– Największy problem mamy z płytami, odbierzemy w stanie, jakim są, ale odpowiednią kwotę potrącimy z wynagrodzenia wykonawcy – mówi Janusz Zagórski, zastępca dyrektora ZDMK.
Patryk Salamon, LoveKraków.pl: Kiedy formalnie zakończy się przebudowa ulicy Krakowskiej?
Janusz Zagórski, zastępca dyrektora ZDMK ds. inwestycji: Podpisaliśmy końcowy protokół odbioru prac. Stwierdziliśmy, że nie uzyskamy od wykonawcy zrealizowania dodatkowych prac jakich oczekiwaliśmy.
To oznacza, że inwestycja będzie mniej kosztować?
JZ: W protokole wyszczególniliśmy prace, które nie zostały zrobione, ale także poprawki, jakich oczekiwaliśmy od wykonawcy. Teraz firma Trakcja ma czas do 15 kwietnia na wykonanie jeszcze drobnych prac. Wszystko, co nie zostało zrobione, będzie odliczone od końcowego rachunku.
Poprawki, które wcześniej Państwo wskazywali do wykonania, m.in. zmiana nawierzchni płyt torowych, nie będą zrobione?
JZ: Najwięcej zastrzeżeń mieliśmy rzeczywiście do jakości wykonania płyt torowych na ulicy Krakowskiej. Uznaliśmy, że dzieło zostało wykonane niezgodnie z umową. Natomiast powołaliśmy eksperta, aby wycenił prace, które nie zostały wykonane prawidłowo. Po tej wycenie pomniejszymy wypłatę wynagrodzenia.
Rozumiem, że nie ma ostatecznej kwoty, o ile ten kontrakt będzie zmniejszony, ale jakieś szacunki są wykonane?
JZ: W przypadku niewykonanych robót będzie to kwota kilkuset złotych, ale to są wstępne szacunki.
Firma Trakcja w oficjalnym piśmie stwierdziła, że współpraca z ZDMK nie układała się zbyt dobrze. Rzeczywiście dochodziło to sytuacji, że celowo opóźnialiście przeprowadzenie inwestycji, bo pod takim sformułowaniem podpisało się dwóch członków zarządu spółki?
JZ: Stanowczo dementuję takie stwierdzenia. Mamy w pewnym sensie związane ręce, jak każdy podmiot publiczny, który jest zobowiązany do stosowania ustawy o zamówieniach publicznych oraz przestrzegania dyscypliny finansów publicznych. Obowiązują nas procedury i nie możemy działać tak szybko, jak prywatny podmiot.
Trakcja podnosi, że pojawiły się problemy na etapie wprowadzania stałej organizacji ruchu. Twierdzą, że projekt był zmieniany i firma nie wiedziała, co ma ostatecznie zrobić.
Janina Pokrywa, zastępca dyrektora ZDMK ds. dróg: To chybiony zarzut. Owszem, w momencie ogłaszania przetargu, projekt organizacji ruchu stanowił załącznik do procedury, ale widniała na nim adnotacja, do kiedy jest ważny. Wykonawca od początku wiedział, że projekt musi być zaktualizowany.
Dlaczego zdecydowali się Państwo na zlecenie innej firmie części prac związanych z malowaniem znaków?
JP: Część organizacji ruchu została wykonana przez inną firmę, ale wynikało to z konieczności przeprowadzenia remontu nakładkowego na fragmencie ulicy Dietla.
W projekcie organizacji ruchu nie została uwzględniona m.in. sygnalizacja świetlna na skrzyżowani ul. Dietla z Krakowską.
Janusz Zagórski: Pewne problemy występują na każdej budowie, nie mówiąc już o inwestycjach związanych z remontem miejskiej infrastruktury, podczas których mamy do czynienia z różnymi podmiotami. Rzeczywiście projekt organizacji ruchu stracił ważność, więc trzeba było dokonać aktualizacji, ale pojawiły się nowe rozwiązania na ulicy Dietla. To wymagało wprowadzenia korekt. Część prac wykraczała poza pierwotny zakres zamówienia i zleciliśmy to innej firmie. Polegało to m. in. na wymalowaniu oznakowania poziomego.
Janina Pokrywa: Mieliśmy również do czynienia z epidemią, której wcześniej nie byliśmy w stanie przewidzieć. Podjęte decyzje, dotyczące pasów rowerowych, wymusiły konieczność wprowadzenia zmian również na ulicy Krakowskiej czy Stradomskiej.
Kiedy będą dokończone wszystkie elementy na ul. Krakowskiej, Stradomskiej i Dietla?
Janusz Zagórski: Daliśmy wykonawcy termin do 15 kwietnia. Po tym terminie wszystkie brakujące elementy zrealizujemy sami – uwzględniając to w rozliczeniu końcowym.
Do tego czasu pojawią się elektryczna tablica i wiata na przystanku Stradom?
JZ: Mamy nadzieję, że tak, ale nie jestem w stanie złożyć obietnicy – bo zależy to tylko od wykonawcy. Jeśli do 15 kwietnia Trakcja nie zamontuje tablicy, to sami ją później zainstalujemy.
Jaki jest powód, że do teraz nie pojawiły się automaty biletowe na ul. Krakowskiej i Dietla? Za ich montaż nie odpowiadał wykonawca, tylko ZDMK, jako inwestor.
JZ: Wykonaliśmy w ramach inwestycji nową instalację elektryczną, co wiąże się z koniecznością podpisania z zakładem energetycznym nowej umowy przyłączeniowej. Taką umowę musi podpisać MPK. Niedawno wykonawca przekazał nam niezbędne dokumenty, które niezwłocznie przesłaliśmy do MPK
Kiedy automaty się pojawią? W tej połowie roku?
JZ: Biorąc pod uwagę skalę zadania, to myślę, że jeszcze w tej połowie, ale nie chciałbym składać ostatecznych deklaracji.
Co jeszcze jest do zrobienia w ramach inwestycji, czego wykonawca nie zrobił?
JZ: Pewne elementy małej architektury. Trzeba wprowadzić poprawki przy kamienicach. Największy problem mamy z płytami, odbierzemy w stanie, jakim są, ale odpowiednią kwotę potrącimy z wynagrodzenia wykonawcy. Jeśli chcielibyśmy wymieniać płyty, to wymagałoby to zamknięcia ruchu tramwajowego na kilka tygodni. Te okoliczności przekonały nas, że trzeba pozostać przy takim rozwiązaniu, jakie widzimy.