Jacek Majchrowski zapewnił, że wszystkie postulaty zgłaszane przez mieszkańców przy okazji budowy linii tramwajowej do Mistrzejowic będą uwzględnione. Obiecał, że cała inwestycja ma przebiegać w sposób transparentny.
Pięć poprawek do wieloletniej prognozy finansowej zgłosił radny klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasz Maślona. Chciał, aby w tym oraz w następnym roku urzędnicy nie mogli wydać prawie 2,3 mln zł na budowę linii tramwajowej do Mistrzejowic. Ostatecznie radni nie poparli jego wniosku.
Dyrektorka Zarządu Dróg Miasta Krakowa Magdalena Nowak-Obrzut stwierdziła, że ewentualne zmiany w dokumentach finansowych gminy w 99 proc. mogą spowodować konieczność wypłacenia odszkodowań. Przewidywała, że korekty mogą doprowadzić do zerwania umów z bankami. Poinformowała, że każdy miesiąc opóźnień wydaniu wykonawcy placu budowy generuje 15 mln złotych straty dla miasta.
Jacek Majchrowski: Wszystkie postulaty będą uwzględnione
Na sesji rady miasta, co zdarza się wyjątkowo rzadko, pojawił się prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. W swoim krótkim przemówieniu powiedział, że „budowa wywołała pewien niepokój wśród mieszkańców”. Zapewnił, że były prowadzone spotkania z mieszkańcami nie tylko przez niego, ale również wiceprezydentów Andrzeja Kuliga i Jerzego Muzyka.
– Chciałem powiedzieć, że wszystkie postulaty, które składali mieszkańcy, zostają uwzględnione. Wszystkie rzeczy – o które państwo prosiliście, zostały przedyskutowane z wykonawcą oraz osobami, które pilotują ten projekt – będą wprowadzone do budowy – stwierdził Jacek Majchrowski.
Dalej zapewnił, że wzorem niedawno zakończonego remontu odcinka ulicy Królowej Jadwigi, na rady budowy będą zapraszani przedstawiciele mieszkańców oraz radni miasta i dzielnicy.
Protokoły, drzewa, konsultacje
– Tutaj największym problemem jest wycinka 1059 drzew. Każde drzewo, które ma być usunięte, będzie usuwane w obecności i przy udziale wykonawców oraz dendrologa. Z każdej takiej wycinki będzie robiony protokół uzasadniający tę wycinkę. Oprócz tego, jak państwo wiecie, będą robione nasadzenia – mówił Jacek Majchrowski.
– Będą odbywały się okresowe spotkania informacyjne dla mieszkańców, podczas których drobiazgi wychodzące podczas budowy będą uzgadniane i korygowane. Nic nie będzie odbywało się bez konsultacji, tak zresztą jak było do tej pory. Chciałem wyraźnie podkreślić, że wszystko będzie robione w sposób transparentny, zgodnie z decyzją zezwalającą na realizację inwestycji drogowej, z uwzględnieniem tych uwag, które państwo zgłaszali – dodawał prezydent Krakowa.
Radni chcą spełnienia wcześniejszych obietnic
W te zapewnienia nie do końca wierzy radny Łukasz Maślona, który zapewniał, że nie jest przeciwko rozwojowi transportu publicznego. – Wydaje mi się, że na tej sali nie ma radnego, który jest przeciwny transportowi publicznemu. Nigdy jako klub nie będziemy występować przeciwko rozwojowi sieci transportowej. Natomiast to wszystko musi być robione porządnie, robione z głową, aby nie dewastować przy okazji przestrzeni publicznej, w której żyją i funkcjonują mieszkańcy. Przede wszystkim musicie państwo ograniczyć do minimum ingerencję w środowisko – podkreślił.
Zaapelował do prezydenta Krakowa, aby Zarząd Dróg Miasta Krakowa wydał polecenie zmiany projektu. Przekonywał, że tylko w ten sposób da się wyjść naprzeciw oczekiwaniom formułowanym przez mieszkańców, którzy chcieli m.in. zawężenia pasów ruchu, mniejszej ingerencji w tereny zielone.
Radny niezależny Wojciech Krzysztonek zwracając się do prezydenta Jacka Majchrowskiego mówił, że przedstawiciele miasta powinni wywiązać się z deklaracji złożonej przez wiceprezydenta Andrzeja Kuliga ponad miesiąc temu. – Mam apel do pana prezydenta, żeby faktycznie dotrzymać tych deklaracji, które zostały złożone z tej mównicy – zaznaczył.
Dominik Jaśkowiec, radny Platformy Obywatelskiej podziękował Jackowi Majchrowskiemu za złożenie publicznej deklaracji, że wszystkie uwagi mieszkańców będą uwzględnione. Mówił jednak, że powinny zostać przedstawione konkrety. Zaapelował do polityka, aby wstrzymał wycinkę drzew do czasu wprowadzenia ostatecznych zmian w projekcie.
– Dziś usłyszeliśmy deklarację ze strony prezydenta, że uwagi zostaną uwzględnione, ale są to tylko bardzo ogólne deklaracje i padają kilka dni po tym, jak ruszyła wycinka drzew i budowa. Oczekiwałabym jednak innego harmonogramu: najpierw powinna zostać wstrzymana wycinka, a prezydent powinien dokładnie na piśmie przekazać mieszkańcom, co zostanie zrobione i w jaki sposób będą mogli partycypować w nadzorze nad tą budową – podkreślił przewodniczący klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasz Gibała.
Zmiana szerokości pasa
– Przysłuchuję się tej dyskusji i obserwuję to, co się dzieje wokół tej inwestycji. Trzeba podkreślić, że tej eskalacji można było uniknąć, bo mieszkańcy byli w niesamowitym stopniu przygotowani do całej dyskusji. Zgłaszali też racjonalne uwagi, postulaty, zmiany projektowe. Rozwiązania te są możliwe do realizacji nawet w obecnej decyzji ZRID. Nie ma żądań z kosmosu, bo czymś takim nie można określić wniosku o dostosowanie szerokości pasów ruchu do standardowych wymiarów, zgodnie z aktualnymi przepisami. Teraz w projekcie pasy mają po 3,5 metra szerokości, a mieszkańcy mówią o zastosowaniu standardowych trzech metrów – stwierdziła posłanka Lewicy Daria Gosek-Popiołek.
Radny Michał Starobrat z Nowoczesnej twierdził, że całe zamieszanie wokół sprawy wynika z niewłaściwego podejścia miasta do prowadzenia konsultacji społecznych. – Mam wrażenie, że państwo w dużej mierze cieszycie się, jeżeli zainteresowanie konsultacjami jest małe. Małe zainteresowanie, mało uwag do decyzji środowiskowej, decyzja jest przyjmowana przy małym sprzeciwie. A potem okazuje się na etapie realizacji, że mieszkańcy już widząc koparki przed swoimi domami zaczynają protestować. Tak być nie powinno – komentował. – Jeżeli nie zmieni się podejście do konsultacji społecznych w Krakowie, takie sytuacje będą się zdarzać coraz częściej przy każdej inwestycji – stwierdził.
Mieszkańcy
Rafał Terkalski z inicjatywy „Tramwaj na Mistrzejowice": – Mówicie państwo o wiarygodności miasta w stosunku do prywatnego partnera. Chciałbym zapytać: jak miasto jest wiarygodne w stosunku do mieszkańców? Jak to wygląda, że mieszkańcy przychodzą od dwóch lat na konsultacje społeczne i wprost są okłamywani odnośnie do zakresu inwestycji? Jaka jest wiarygodność, jeśli mieszkańcy miesiąc temu dowiadują się, że prace nie ruszą, nie ruszy wycinka do momentu rozpatrzenia postulatów? Jaka jest wiarygodność tego miasta w stosunku do mieszkańców, gdzie prezydent półtorej godziny temu mówi, że akceptuje wszystkie postulaty, a w tym samym momencie mieszkańcy piszą, że są wycinane kolejne drzewa? To jest jakby – kolokwialnie mówiąc – pokazanie środkowego palca tym mieszkańcom, którzy tam protestują. To nie jest jakaś grupka ludzi, jak powiedział prezydent w swojej wypowiedzi, tylko to jest około osiem tysięcy osób, które podpisały wcześniejsze postulaty.
Maciej Fijak z Akcji Ratunkowej dla Krakowa mówił, że prezydent jednym ruchem mógłby rozwiązać problem z budową linii tramwajowej. Wystarczy, aby konkretnie powiedział, które postulaty mieszkańców będą uwzględnione.
Marcin Borek, członek rady dzielnicy Prądnik Czerwony: – Protestujący od dwóch miesięcy nie słyszą żadnych konkretów. Przez te dwa miesiące urzędnicy ani wykonawca nie przestawili żadnych konkretów naprawienia bardzo kiepskiego projektu, którego rezultatem będzie wycięcie 1059, a być może i więcej, drzew. Od początku prosimy o plan naprawczy, żeby uszanować jak najwięcej drzew, ale niczego nie otrzymaliśmy.
Dyrektorka ZDMK podsumowując całą dyskusję nie odpowiedziała konkretnie na pytania jakie zmiany zostaną wprowadzone w projekcie. Urzędnicza zapowiedziała, że odpowiedzialnie można to będzie zrobić pod koniec lipca, kiedy postulaty mieszkańców zostaną przeanalizowane.