Od piątku ZDMK ma już dokumentację dla przebudowy ulic Stelmachów i Piaskowej. Na zadowolenie jest jednak za wcześnie, ponieważ wydana niedawno decyzja ZRID została zaskarżona.
Mieszkańcy tego rejonu dzielnicy Prądnik Biały na przebudowę ulicy czekają od lat. Sprawa odwleka się w czasie, a z każdym rokiem, wraz z nowymi inwestycjami, ruch samochodowy wciąż wrasta. Poruszanie się tędy jest uciążliwe i niebezpieczne zarówno dla kierowców, jak i dla pieszych – w tym dzieci docierających do pobliskiej szkoły.
W tym roku cierpliwość mieszkańców zaczęła się już kończyć. W lutym zorganizowali protest i zablokowali ulicę, domagając się zapowiadanego remontu. Zarząd dróg zapowiadał wówczas, że remont może się rozpocząć nawet jeszcze do końca roku. Urzędnicy informowali w komunikacie, że decyzja ZRID może być gotowa już w marcu, a przesunięcia w budżecie związane z dofinansowaniem na potrzeby igrzysk pozwolą na sfinansowanie zadania.
Nie tak szybko
Kończy się wrzesień i na razie o rozpoczynaniu prac nie ma mowy. Decyzja ZRID co prawda została wydana, ale na tyle niedawno, że w ostatnim czasie pojawiły się informacje o złożonych odwołaniach. – Na chwilę obecną wpłynęły odwołania od wydanej decyzji ZRID i zażalenia od wydanego rygoru natychmiastowej wykonalności, więc ostateczność jest zagrożona – stwierdza rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miasta Krakowa Jacek Bartlewicz. Sprawa została przekazana do wojewody i zarząd dróg musi teraz czekać na rozstrzygnięcie. Postęp jest taki, że w piątek wykonawca przekazał kompletną dokumentację, co pozwala zamknąć ten etap przygotowań.
Kiedy następne? Tu wiele będzie zależało od rozstrzygnięcia wojewody. – Rozbudowa ulicy planowana jest na dwa lata. Po przekazaniu i odbiorze dokumentacji oraz zabezpieczeniu środków finansowych, jak również po rozpatrzeniu sprawy i uzyskaniu decyzji od wojewody, zarząd będzie mógł przystąpić do ogłoszenia przetargu na realizację – zapowiada przedstawiciel ZDMK.
– Wielka szkoda, że te odwołania zostały złożone, zwłaszcza że wcześniej odbyło się kilka spotkań, gdzie zapraszano osoby, które zgłaszały jakieś wątpliwości wobec projektu. A sprawa jest kluczowa dla wszystkich, którzy tam mieszkają i w ogóle dla całej okolicy – komentuje radny miejski Grzegorz Stawowy. – Droga jest w dramatycznym stanie. Poruszanie się tamtędy to jest szkoła przetrwania, dla kierowców, dla pieszych, dla rowerzystów. Gdyby kręcili nowego „Rambo”, to na pewno na ulicy Stelmachów – dodaje.
Skąd ten asfalt?
Sporym zaskoczeniem dla mieszkańców śledzących temat było niedawne pojawienie się nowej nawierzchni na fragmencie, który ma być objęty przebudową. – To jest przecież marnotrawstwo, żeby kłaść nowy asfalt w miejscu, które za kilka miesięcy będzie rozkopane. Ta nakładka musiała dużo kosztować, a trzeba ją będzie zdjąć w całości – stwierdza radny Stawowy. W jego ocenie to efekt braku koordynacji pomiędzy poszczególnymi działami w zarządzie dróg.
Jednostka przekonuje, że wszystko jest w porządku. – Nowa nakładka na części ulicy Piaskowej i Stelmachów wykonana została przez inwestorów budowlanych, którzy prowadzili ruch technologiczny po tych ulicach, mocno naruszając ich nawierzchnię. Wykonanie nakładki przez inwestorów odbyło się na podstawie umów, jakie zostały zawarte pomiędzy nimi a ZDMK – stwierdza Jacek Bartlewicz.