Kilkanaście dni temu pisaliśmy o sprawie Czeczenów spod M1. Prokuratura Krajowa potwierdziła, że śledztwo nadzoruje lubelski wydział zamiejscowy PK. Powodów ani terminu, kiedy postępowanie może się skończyć, nie podaje. Szkopuł w tym, że sprawa wydawała się oczywista, a trwa już półtora roku.
Wciąż wszyscy zatrzymani pod M1 w sierpniu 2019 roku mają postawione zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym mającej na celu popełnianie przestępstw, w tym przestępstw skarbowych, usiłowania udziału w bójce lub pobiciu przy użyciu m.in. broni palnej oraz posiadania bez wymaganego zezwolenia broni palnej.
Na początku, na wniosek prokuratury, wszyscy zostali umieszczeni przez sąd w areszcie tymczasowym, jednak po kilku miesiącach Sąd Apelacyjny w Krakowie zniósł ten środek zapobiegawczy.
Podejrzani musieli wpłacić poręczenia majątkowe. Mają również dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.
– Aktualnie sprawa jest nadzorowana przez Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie, natomiast czynności wykonują policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie – stwierdza w mailu do nas dział prasowy PK.
– W sprawie prowadzone są czynności procesowe w celu wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, a także zebrania, zabezpieczenia i w niezbędnym zakresie utrwalenia dowodów dla sądu – informują śledczy.
Jak dodają, termin zakończenia postępowania jest uzależniony od wykonania wszystkich czynności procesowych i wyjaśnienia okoliczności. Przypomnijmy, że śledztwo trwa półtora roku.