Wiceprezydent Tadeusz Trzmiel utrzymuje, że Kraków wydał na ŚDM 8 mln złotych. Natomiast radni miejscy po zapoznaniu się z meldunkami służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo podczas wydarzenia, pod niebiosa wychwalali ich pracę.
Jerzy Mądrzyk z wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego podkreślił, że przygotowania do ŚDM trwały półtora roku. – Przebieg samej imprezy był bardzo spokojny. Wielką rolę odegrał monitoring miejski, dzięki któremu mogliśmy na bieżąco reagować na wydarzenia – stwierdził urzędnik.
Potwierdził to zastępca komendanta miejskiego, młodszy inspektor Radek Bąchór. – Musieliśmy pogodzić dwie rzeczy: zapewnić bezpieczeństwo miastu oraz pielgrzymom, którzy do niego przyjechali. Wielu funkcjonariuszy z innych miast działało w nowym, obcym dla siebie środowisku. Patrząc na wynik, oceniam, że udało nam się wszystko dobrze zrobić – podkreślał policjant.
Poniżej normy
Kraków był miastem niezwykle spokojnym. Widać to też po statystykach. Dziennie w naszym mieście dochodzi do 30 przestępstw. W czasie ŚDM liczba ich spadła do 6-8. A samych zdarzeń bezpośrednio związanych z imprezą, było 81. – Współpraca z pielgrzymami była rewelacyjna – dodał mł. insp. Bąchór. – Czuwała nad nimi ręka boska, bo naprawdę nic się nie wydarzyło, choćby na dworcach, gdzie co 15 min. odjeżdżały pociągi.
Sporo pracy mieli również strażacy. – W kulminacyjnych dniach w gotowości było tysiąc strażaków – 500 z PSP i 500 z OSP.. Oprócz zabezpieczenia imprezy, 110 innych druhów zostało oddelegowanych do codziennej pracy w mieście – poinformował Andrzej Nowak, zastępca komendanta miejskiego PSP w Krakowie.
Były obawy
– Przygotowywaliśmy się z obawą związaną z zagrożeniem terrorystycznym – powiedział Tadeusz Trzmiel. Wiceprezydent miasta stwierdził, że szereg osób nie zdecydowało się przyjechać do naszego miasta właśnie ze względu na zamachy na zachodzie Europy. – Z tego, co obserwujemy, przyjeżdżają teraz. Widzimy liczne wycieczki Włochów, Hiszpanów czy Francuzów – dodał Trzmiel.
Przedstawicieli miasta oraz strony kościelnej od samego początku uspokajał dyrektor generalny ŚDM w Madrycie z 2011 roku. – Stwierdził, że to ludzie spokojni i bezproblemowi. Pielgrzymi to nie tłum – opowiadał zastępca Jacka Majchrowskiego.
Zapytany o koszty, jakie miasto poniosło w czasie ŚDM, Tadeusz Trzmiel odpowiedzał, że była to kwota ok. 26 mln złotych, jednak 18 mln pochodziło od wojewody małopolskiego.