4 marca rano osoba przejeżdżająca ulicą Bednarską w Krakowie zauważyła leżącego na jezdni ciężko rannego mężczyznę. Wezwana na miejsce załoga pogotowia przystapiła do reanimacji, ale życia 43-latka nie udało się uratować. – Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia i ślady oraz ustalili personalia zmarłego. Zebrane informacje wskazywały na to, że mogło dojść do śmiertelnego potrącenia, którego sprawca uciekł z miejsca – mówi mł. insp. Sebastian Gleń z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Prowadzone czynności operacyjne wskazywały, że samochodem mogła poruszać się osoba związana ze środowiskiem pseudokibiców jednej z krakowskich drużyn piłkarskich. 5 marca około godziny 18:30 krakowscy policjanci pojechali do Tarnowa, gdzie zatrzymano czterech mężczyzn poruszających się pojazdem osobowym. W trakcie zatrzymania kierujący usiłował uciec, powodując uszkodzenia blokującego go radiowozu. We wnętrzu auta znajdowały się niebezpieczne przedmioty, między innymi maczety, karczownik, butla z gazem i narkotyki.

Wyższa kara za ucieczkę

– Zatrzymany kierujący przyznał się do spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i nieudzielenia pomocy poszkodowanemu. Jak się okazało mężczyzna wsiadł za kierownicę samochodu, choć nie posiada uprawnień. Sąd rejonowy przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej Kraków–Podgórze i zdecydował o jego aresztowaniu na trzy miesiące – tłumaczy Sebastian Gleń.

Za spowodowanie wypadku w ruchu lądowym, którego następstwem jest śmierć innej osoby, kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do osmiu lat, przy czym za ucieczkę zaostrza karę w wysokości nie niższej niż dwa lata, do górnej granicy tego zagrożenia zwiększonego o połowę.