– My chcielibyśmy uzupełnić to o produkcję energii elektrycznej z odnawialnych źródeł, w tym przypadku wykorzystując prąd do zasilania miejskiej sieci – mówi Rafał Komarewicz, przewodniczący Rady Miasta Krakowa.
Zaproponował Pan, aby na terenie kombinatu powstała duża farma fotowoltaiczna oraz miejsce przeznaczone pod organizację imprez masowych. Takie rzeczy się nie wykluczają?
Rafał Komarewicz, przewodniczący Rady Miasta Krakowa: Musimy na poważnie zastanowić się co zrobić z niewykorzystywanymi, ogromnymi działkami na terenie kombinatu. Po tym, jak prywatna spółka wygasiła wielki piec, a także zatrzymała kilka procesów produkcyjnych, otwierają się nowe możliwości „uwolnienia” tych terenów. Zaproponowałem, aby obok planowanego reaktora atomowego, który chce budować m.in. Orlen, powstała również wielka farma fotowoltaiczna oraz ogromna przestrzeń rekreacyjna. W tym ostatnim przypadku wzorem jest dla mnie czeska Ostrawa. Tam, na terenach dawnej huty odbywają się największe koncerty na świeżym powietrzu – na przykład festiwal Colours of Ostrava.
A co z farmą fotowoltaiczną?
Teren dawnego kombinatu może stać się zapleczem energetycznym Krakowa. Z jednej strony mielibyśmy państwowy reaktor, który – jak wynika z prezentacji Orlenu – wypełniałby jedynie zapotrzebowanie na ciepło. My chcielibyśmy uzupełnić to o produkcję energii elektrycznej z odnawialnych źródeł, w tym przypadku wykorzystując prąd do zasilania miejskiej sieci.
Właściciel terenu, czyli firma ArcelorMittal jest przychylna takiemu rozwiązaniu?
Osobiście nie prowadziłem z nimi rozmów. Tymi negocjacjami powinni zająć się miejscy urzędnicy – dlatego jako przewodniczący rady zgłosiłem projekt uchwały w sprawie podjęcia kierunków działania dla pana prezydenta. Uważam, że powinniśmy mieć też prawo wywłaszczania terenów jeśli służyłyby rozwojowi energetyki, a prąd pozyskiwany w ten sposób byłby wykorzystywany do celów publicznych, typu oświetlanie ulic czy funkcjonowanie sieci trakcyjnej, a nie prywatnych obiektów.
Teraz nie da się tego zrobić.
I to jest niestety duży, ale szerszy problem z naszym przestarzałym prawem energetycznym. Trzeba w nim dokonać poważnych zmian, bo obecne dokumenty może i były dobre, ale przeszło 40 lat temu. Nie odpowiadają na wyzwania współczesnego bezpieczeństwa energetycznego.
Skoro zapowiedział Pan złożenie projektu uchwały kierunkowej to nie lepiej byłoby dokonać zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego i dopuścić na terenie kombinatu możliwości lokowania stref służących do rozrywki oraz pozwolić na budowę dużych farm fotowoltaicznych?
W radzie miasta pracujemy nad planem dla kombinatu. Już teraz w dokumencie znajduje się zapis, że na całym obszarze można lokować farmy fotowoltaiczne. Co do funkcji rozrywkowej – mam trochę inny pogląd. Najpierw zastanówmy się i zapytajmy mieszkańców, czy chcieliby tam takiej strefy. Nie popełniajmy błędu, jak z kupnem Wesołej, w przypadku której najpierw nieruchomości zostały pozyskane, a dopiero później pojawił się pomysł jak je wykorzystać. Do stołu negocjacyjnego powinniśmy usiąść dopiero jak poznamy zdanie mieszkańców.