41 milionów złotych – na taką kwotę czeka ZTP w związku z wystawionymi wcześniej karami za brak biletu podczas jazdy komunikacją miejską. Dlatego zarząd postanowił rozpocząć współpracę z firmą, która wpisuje dłużników do odpowiedniego rejestru, co skutkuje problemami w uzyskaniu kredytu, zakupami na raty lub nawet podpisaniem umowy na dostawę Internetu.

Prewencja

Podczas pandemii spadła liczba pasażerów. Do tego wzrosły ceny za paliwo oraz koszty pracy. To wszystko przełożyło się na koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej. W 2019 roku wpływy z biletów pokrywały 53% całkowitych kosztów transportu publicznego w Krakowie. 2021 rok to spadek – choć w stosunku do 2020 wzrost – do 41%.

– Sytuacja jest trudna, nie chcemy jednak całkowicie przerzucać wzrostu kosztów wyłącznie na pasażerów, którzy kupują bilety, stąd decyzja, aby osoby, które chcą jeździć za darmo, zgłaszać do rejestru dłużników. Liczymy zresztą, że już same informacje na ten temat podziałają prewencyjnie i przełożą się na spadek liczby gapowiczów w naszych autobusach i tramwajach – mówi Magdalena Musiał, zastępca dyrektora ds. Organizacji i Nadzoru Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.

– Rocznie może to być około 30 tys. należności. Na koniec stycznia mieliśmy do wyegzekwowania ponad 133 tys. opłat dodatkowych o wartości blisko 41 mln zł. Rekordzista ma do spłaty ponad 55,4 tys. zł – dodaje Magdalena Musiał.

Dyrektor Musiał mówi, że dzięki tej współpracy pasażerowie staną się uczciwsi, więcej osób będzie kupowało bilety, a co za tym idzie, nie będzie trzeba ponownie podnosić ich cen, by system się spiął.

Gapowicze

Osoby niepłacące za bilety nie są wyjątkiem w Małopolsce. Co więcej, nasze województwo jest na 11 miejscu pod względem liczby gapowiczów-dłużników – jest ich 3 tysiące. Razem mają do zapłaty ponad 5 mln złotych, a średnie zadłużenie to ok. 1,6 tys. złotych.

Według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor ponad 99 tys. gapowiczów-dłużników z całego kraju ma do spłaty prawie 141 mln złotych.