Czas przestać mówić o punktowych rozwiązaniach, a zacząć myśleć w kategoriach funkcji całych przestrzeni miasta – z takim przesłaniem urzędnicy planują w najbliższym czasie rozpoczęcie szerokich konsultacji dotyczących obszaru pomiędzy ul. Dietla, al. Daszyńskiego a Wisłą.
Miasto nazwało cały ten pomysł „Klimatycznym kwartałem”, argumentując, że ma to być element przygotowania Krakowa do zmian klimatu. Jak tłumaczy wiceprezydent Andrzej Kulig, impulsem jest planowane uruchomienie przystanku kolejowego przy Hali Targowej, który zupełnie zmieni ruch w tej okolicy. Prawdopodobnie to właśnie tutaj, a nie na dworcu głównym, będzie wsiadać i wysiadać z pociągu duża część pasażerów kolei aglomeracyjnej.
W grudniu ZZM pokazał wizualizacje, jak wyobraża sobie obszar w najbliższym sąsiedztwie Hali Targowej. Przygotowywane są też plany dotyczące terenów pod estakadami kolejowymi. Teraz natomiast mają się rozpocząć konsultacje dotyczące całego obszaru Kazimierza, aż do Wisły.
Nie punkty, a obszary
– Rozmawiając np. o placu Nowym, dyskutowaliśmy zwykle o kwestiach technicznych, miejscach parkingowych, drzewach czy jezdni, a mało było pytań o to, jak mieszkańcy i przedsiębiorcy widzą funkcję tego placu – tłumaczy dyrektor Zarządu Transportu Publicznego Łukasz Franek.
– W poszukiwaniu różnych celów, np. handlu, rozrywki, czy rekreacji, poruszamy się codziennie po mieście generując podróże. A w im gorszy sposób jest to zorganizowane, tym częściej musimy wybierać samochód – mówi. – Projekt byłby pierwszym takim podejściem w polskich miastach, gdzie spróbujemy stworzyć obszar miasta, który będzie wypracowany na zasadzie określania funkcji, z pełnym zaangażowaniem mieszkańców, żeby te funkcje odpowiadały oczekiwaniom a nie były zrobione same dla siebie.
Seria działań
Całym procesem mają się zająć eksperci z zewnętrznej firmy, trwa przetarg dotyczący jej wyboru. Plan działań na lata 2021-2023 zakłada w pierwszej kolejności poznanie potrzeb mieszkańców i przedsiębiorców. Mają być organizowane różne formy konsultacji, od badań fokusowych po ankiety i warsztaty partycypacyjne. To wszystko, wraz z zebranymi danymi statystycznymi, ma pozwolić na określenie funkcji wybranych placów i ulic.
Na ten obszar składają się m.in. ul. Dietla, ul. Krakowska, ul. Starowiślna, place Nowy i Wolnica, teren pod estakadami, plac Grzegórzecki przy nowym przystanku czy też mniejsze ulice, które też mogą częściowo zmienić swoją funkcję. – To jest świetnie zaprojektowana setki lat temu przestrzeń miasta, które ma potencjał być „miastem piętnastominutowym”, czyli takim, w którym codzienne potrzeby mieszkańcy mogą realizować w ciągu 15 minut, nie potrzebując jechać do oddalonej galerii – mówi dyrektor Franek.
Kolejnym krokiem ma być przebudowa infrastruktury, zgodnie z oczekiwaniami. Gdyby ten pomysł się sprawdził, podobne działania mogłyby być przeprowadzone także w innych miejscach.
Trudny rejon
Efekty tych prac są na tym etapie trudne do przewidzenia. Urzędnicy wybrali chyba najtrudniejszy z możliwych obszarów, w którym część mieszkańców już na starcie jest niechętnie nastawiona do działań miasta po dotychczasowych doświadczeniach związanych z ograniczeniami w ruchu czy przedłużającą się przebudową ul. Krakowskiej, która przyczyniła się do strat tamtejszych przedsiębiorców.
Nie padły na razie również konkrety co do tego, jakie działania mogą być podejmowane, kiedy opinie mieszkańców będą już znane.
– W najbliższych tygodniach pojawimy się u mieszkańców, u przedsiębiorców. To jest bardzo dokładna analiza punkt po punkcie, żeby sprawdzić, jaki jest stan obecny – zapowiada dyrektor Franek. Jak deklaruje, nie ma gotowej recepty, jakie będą efekty, wszystko zależy od tego, jakie potrzeby zostaną wyrażone w konsultacjach.