Może się wydarzyć, że będziemy musieli podejmować niepopularne decyzje – powiedział rzecznik rządu. Zapowiedział, że nowe obostrzenia będą ogłoszone w czwartek.
– Bez wątpienia, patrząc na liczbę zachorowań, dodatkowe rygory raczej się pojawią. Te decyzje będą zapadały w czwartek, ale wygląda na to, że sytuacja jest na tyle poważna, że niektóre obostrzenia powinny pojawić się również w tym tygodniu – powiedział w środę rano w Telewizji Republika Piotr Muller, rzecznik prasowy rządu.
Zapowiedział, że nowe obostrzenia będą ogłoszone w czwartek. Decyzje mają wejść w życie w weekend lub na początku przyszłego tygodnia.
Powiedział, że „to co uratowało nas wiosną tego roku, to szybkie, ale czasem niepopularne decyzje”. – Może się zdarzyć, że będziemy musieli je podejmować, ale robimy wszystko aby nie było sytuacji jak we Włoszech, gdzie musiano decydować kto może być poddany leczeniu a kto musi samotnie walczyć z chorobą – stwierdził Muller.
Przedstawiciel Rady Ministrów odniósł się również do sprawy ewentualnego zamknięcia gospodarki. – Gdyby popatrzymy na wiosnę tego roku, to zobaczymy zasadniczą różnicę w zakresie mobilności obywateli. Mamy dane statystyczne, które pokazywały, że przemieszczanie się po kraju jest właściwie identyczne, jak przed rozpoczęciem epidemii, więc trudno mówić o lockdownie – stwierdził.
– Chcemy wprowadzić zdrową równowagę pomiędzy lockdownem a chroną zdrowia i życia. Idziemy pomiędzy skrajnościami: zamykania państwa a tym, że koronawirusa nie ma – dodał rzecznik rządu.