Ścieki odprowadzane do rzeki? Mieszkańcy zauważyli dym i podejrzany wyciek

fot. Wody Polskie w Krakowie

Mieszkańcy spacerujący wzdłuż rzeki Dłubni zauważyli jej jaskrawozielony kolor. To nie efekt zanieczyszczenia, lecz kontrola szczelności kanalizacji deszczowej.

– Mała ilość bezpiecznego dla środowiska barwnika wsypana do umywalki pozwoliła wykryć nielegalne podłączenie kanalizacji sanitarnej do deszczowej – zapewniają przedstawiciele krakowskiego magistratu.

Wody opadowe z dachów trafiające do kanalizacji deszczowej często uważane są za czyste. – Jednak opady niosą zanieczyszczenia z powietrza, roślin czy ptaków. Część tych wód w Krakowie wpływa bezpośrednio do rzek. Dlatego tak ważne są kontrole kanałów i eliminowanie nielegalnych podłączeń – tłumaczą urzędnicy.

Jednostka Klimat-Energia-Gospodarka Wodna (KEGW) zareagowała na sygnały mieszkańców oraz prowadzi inspekcje z użyciem barwnika. Podczas kontroli w rejonie ulic Wańkowicza, Polskiego Czerwonego Krzyża i Nowolipki ujawniono posesje podłączone niezgodnie z przepisami do kanalizacji deszczowej.

Bezwonny dym

W trakcie inspekcji do studzienek i wpustów ulicznych wprowadzono specjalistyczny, bezwonny i nietoksyczny dym. Jest on bezpieczny dla środowiska i pozwala wykryć nielegalne odprowadzenia deszczówki do kanałów ściekowych. Dym pojawił się w kilku miejscach na prywatnych posesjach, co umożliwiło zlokalizowanie nielegalnych podłączeń.

Prawo zabrania kierowania ścieków do kanałów wód opadowych. Nielegalne podłączenia zanieczyszczają miejskie potoki i przeciążają sieci kanalizacyjne. Może to prowadzić do lokalnych wypływów nieczystości i podtopień posesji oraz przyspieszać zużycie infrastruktury kanalizacyjnej.

Barwnik

Kontrole nieruchomości z użyciem barwnika i dymu pozwalają stwierdzić istnienie nielegalnych przyłączy bez konieczności wchodzenia na teren posesji.

KEGW apeluje do mieszkańców o zgłaszanie podejrzanych podłączeń i przypomina o konieczności przestrzegania przepisów dotyczących odprowadzania ścieków.