Jeden pracownik zginął, a drugi został ciężko ranny w czasie wykonywania prac konserwacyjnych urządzenia elektrycznego. Sprawę badają prokuratura i PIP.
O wypadku, do jakiego doszło na terenie krakowskiej huty, poinformował nas jeden z czytelników. Ustaliliśmy, że pracownicy firmy zewnętrznej wykonywali prace konserwacyjne. W pewnym momencie doszło do zwarcia i wybuchu, a w konsekwencji pożaru.
Jeden z pracowników zginął, drugi z bardzo poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa dla Krakowa – Nowej Huty.
– Postępowanie jest prowadzone w kierunku śmiertelnego wypadku przy pracy. Nie mamy jeszcze wyników sekcji zwłok zmarłego pracownika. W tej sprawie współdziałamy z Państwową Inspekcją Pracy i jak na razie tyle mogę powiedzieć – stwierdza prokuratur rejonowy Tomasz Moskwa.
– Badamy okoliczności tego zdarzenia, jednak o przyczynach będziemy mogli mówić dopiero po zakończeniu postępowania – mówi Anna Majerek z Państwowej Inspekcji Pracy.