Po spotkaniach z mieszkańcami dotyczących poszerzenia autostrady A4 widać już, że o zgodę wokół nowego przebiegu nie będzie łatwo.
Rozbudowa ma objąć zarówno autostradę A4, od węzła Balice do okolic węzła Kraków Południe (ok. 17,3 km), jak i drogę S52 na fragmencie pomiędzy Balicami a węzłem Modlniczka (ok. 2,5 km). Część tych odcinków leży na terenie Krakowa, a część w gminach Liszki i Zabierzów.
Jedną z kluczowych zmian ma być korekta przebiegu autostrady w rejonie obecnych węzłów Kraków Bielany i Kraków Tyniec. Nowa droga ma zostać przesunięta nieco bardziej na zachód, co oznacza przekroczenie Wisły w nowym miejscu. Założenie jest takie, że stara autostrada ma pozostać i służyć do obsługi ruchu lokalnego oraz dojazdu do nowej A4. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj:
Na zachód czy na wschód?
Budowa nowego przebiegu po zachodniej stronie autostrady wywołała sprzeciw wśród mieszkańców gminy Liszki. – Trzy przedstawione rozwiązania wiążą się z wysiedleniem ludzi i wyburzeniem firm. Ten teren jest dużo bardziej zurbanizowany niż po wschodniej stronie autostrady. Zachowując i poszerzając drogę w obecnym śladzie ingerencja w tkankę urbanistyczną byłaby minimalna – przekonuje Czytelnik w mailu do redakcji.
Przekonuje, że rozbudowa stopnia wodnego Kościuszko i wykorzystanie dotychczasowego śladu jest możliwe, ponieważ taką możliwość uwzględniono podczas modernizacji sprzed 20 lat, natomiast budowa nowego mostu po stronie zachodniej wymusi dużą ingerencję w krajobraz.
– Najciekawsze jest jednak co powstanie po zrealizowaniu projektu. Po wybudowaniu droga w tej części miasta będzie mieć 10 pasów – sześć w nowym śladzie i cztery w starym – spełniających normy autostradowe plus pasy awaryjne, na dwóch obiektach mostowych bardzo blisko siebie. Na spotkaniu nie udzielono sensownej odpowiedzi, po co dla ruchu lokalnego tak wielki obiekt – pisze Czytelnik. – Nikt nie neguje potrzeby rozszerzenia autostrady. Istnieje jednak olbrzymia rozbieżność między rozbudową o trzeci pas a budową gigantycznej inwestycji w rejonie Kryspinowa, Piekar i Tyńca – dodaje.
W grudniu oficjalne stanowisko w tej sprawie wydała gmina Liszki. Urzędnicy oczekują, że autostrada zostanie wybudowana w istniejącym śladzie i przekonują, że proponowane warianty „skutecznie zniszczyłyby istniejącą tkankę społeczną miejscowości Kryspinów i Piekary”, ze względu na planowane wyburzenia oraz przesunięcie drogi bliżej zabudowań.
Kraków też nie chce
Pojawiające się propozycje dotyczące przeanalizowania również wariantów po wschodniej autostrady stronie wywołały reakcję wśród mieszkańców Krakowa. – Rozwiązywanie problemu autostrady poprzez przesuwanie obecnie zaproponowanych wariantów na wschodnią część wprowadzi ogromne problemy wśród mieszkańców Krakowa. To przykre, że tak złożony problem niektórzy próbują rozwiązać poprzez przerzucenie tzw. kukułczego jaja. Rozwiązania proponowane przez włodarzy gminy Liszki budzą nasze spore wątpliwości. Nie jest prawdą, że wariant wschodni rozwiąże problemy komunikacyjne i będzie mniej kosztowny – komentuje w mailu inny Czytelnik – tym razem mieszkaniec Krakowa.
– Plany rozbudowy autostrady A4 po wschodniej stronie czyli przez tereny Olszanicy, Zakamycza, Bielan oraz Kostrza, a szczególnie przez Park Krajobrazowy, obszary chronione budzą duże kontrowersje i niezrozumienie lokalnej społeczności w Krakowie. Warianty biegnące przez wschodnią część autostrady są nie do zaakceptowania. Rozbudowa autostrady po wschodniej części autostrady stanowić będzie dodatkową przeszkodę i zwiększy gęstość sieci dróg na terenie Krakowa. Mówimy o strefie czystego transportu w centrum miasta, a na jego obrzeżach planowane jest utworzenie strefy hałasu oraz smogu – stwierdza w mailu do redakcji.
Zwraca też uwagę na formę konsultacji – w jego ocenie czas na zapoznanie się z propozycjami i zgłoszenie uwag jest zbyt krótki.
W internecie krąży już petycja do prezydenta Krakowa, wójta Liszek i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o wykluczenie z debaty wariantu wschodniego, czyli tego po stronie Krakowa. W mniejszej skali powtarza się więc sytuacja ze sporu wokół drogi ekspresowej S7 do Myślenic, w przypadku której również wszystkie proponowane wersje spotykają się ze sprzeciwem mieszkańców tych rejonów, w których miałyby przebiegać.
Decyzji jeszcze nie ma
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podkreśla, że na tym etapie nie zapadają jeszcze ostateczne decyzje. – Na tym etapie rozmawiamy z mieszkańcami i analizujemy różne możliwości – komentuje Kacper Michna z małopolskiego oddziału Dyrekcji. – Stopnia wodnego Kościuszko nie da się poszerzyć do trzech pasów, ze względu na konstrukcję tego obiektu, stąd decyzja o nowym przebiegu. Przedstawiliśmy podczas spotkania wariant zachodni, ponieważ on nie wymusza ingerencji w budynki związane z elektrownią i stopniem wodnym. Pod względem skali wyburzeń, jest to bardziej korzystny wariant – mówi przedstawiciel GDDKiA.
W czwartek 25 stycznia o godz. 18 w Forcie Borek przy ul. Fortecznej 146 odbędzie się ostatnie z cyklu spotkań z mieszkańcami w tej sprawie. Materiały dotyczące inwestycji można znaleźć TUTAJ.
Na razie GDDKiA jest na wstępnym, ale istotnym etapie przygotowań: opracowywane jest studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe, które na podstawie analizy wielu czynników, od czysto technicznych przez środowiskowe po finansowe, pomoże podjąć kluczowe decyzje, jak ma wyglądać w przyszłości autostradowa obwodnica Krakowa. GDDKiA chce w I kwartale 2027 roku mieć decyzję środowiskową (co również będzie wymagało konsultacji), po czym przygotować projekt, uzyskać decyzję ZRID i zrealizować zadanie w ramach Programu Budowy Dróg Krajowych do 2033 roku. To oczywiście wstępny harmonogram.