Władze Kraków Airport zamierzają przesunąć potok Olszanicki, by odciąć go od zanieczyszczeń z lotniska.
– Ostatnio problem zanieczyszczeń w potoku Olszanickim był już tak duży, że na kilka dni z rodziną musieliśmy się wyprowadzić do znajomych. Ale ile można siedzieć im na głowie? – zastanawiał się na naszych łamach pan Paweł, który mieszka nieopodal potoku.
Zapowiedź zmian
Na czwartek 24 kwietnia lotnisko zwołało konferencję prasową. Przedstawiciele Kraków Airport zapowiadali, że opowiedzą o inwestycji, która w końcu odseparuje potok Olszanicki od kanalizacji wód opadowych portu lotniczego i tym samym ochroni go przed chemikaliami.
W planie jest przesunięcie potoku, by odciąć go od zanieczyszczeń, i budowa zbiornika retencyjnego. – Inwestycja ma już pozwolenie na budowę z rygorem natychmiastowej wykonalności – przekazał LoveKraków.pl Janusz Kardasiński z zarządu Kraków Airport. Podczas konferencji kluczowe decyzje zostały przekazane władzom lotniska przez wicewojewodę małopolskiego Ryszarda Śmiałka.
– Obecny ślad, po którym płynie potok, stanie się wyłącznie naszą kanalizacją wód opadowych. Jeśli stacja pomiarowa wykaże, że są zanieczyszczone ponad normę, będą trafiać do zbiornika retencyjnego. Jeżeli nie, to zgodnie z pozwoleniem wodnoprawnym, będziemy te wody odprowadzać do potoku – stwierdził Kardasiński. Ze zbiornika (o pojemności 4 tys. m3) zanieczyszczenia będą kierowane do miejskiej kanalizacji bądź do oczyszczalni w Płaszowie. Szacowany koszt inwestycji to 91 mln zł. W czerwcu tego roku lotnisko chce ogłosić przetarg, który ma wyłonić wykonawcę. Zakończenie inwestycji jest planowane w trzecim kwartale 2027 roku. To oznacza, że przed mieszkańcami znad potoku Olszanickiego jeszcze co najmniej jedna uciążliwa zima.
Wicewojewoda Śmiałek i prezes lotniska Łukasz Strutyński mają nadzieję, że po odcięciu cieku od zanieczyszczeń będzie można się napić symbolicznej szklanki wody z potoku. Prezydent Aleksander Miszalski dziękował władzom Kraków Airport. Stwierdził, że to ważna inwestycja dla środowiska.