Informacje o groźbie zamknięcia oddziału obiegły media pod koniec stycznia. Rodzice małych pacjentów byli tą perspektywą głęboko zaniepokojeni, ponieważ na oddziale dzieci mogły liczyć na kompleksową opiekę w dłuższym okresie, podczas gdy alternatywą było otrzymywanie skierowań na serie zabiegów i czekanie miesiącami na swoją kolej.

Jak opisuje „Gazeta Wyborcza”, szpital tłumaczył taką zmianę konieczną reorganizacją, której przyczyną był brak możliwości znalezienia kierownika oddziału. Potrzebny był lekarz rehabilitacji o drugim stopniu specjalizacji.

Dobre wieści

Koniec lutego przyniósł dobre wiadomości: udało się zatrudnić nowego kierownika oddziału. – Z przyjemnością informujemy, że Oddział Rehabilitacji Dziennej w USDK będzie kontynuował swoją działalność. Nasi mali Pacjenci mogą liczyć na nieprzerwaną opiekę oraz rehabilitację – poinformował w piątek Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie.

Do sprawy odniósł się urząd wojewódzki. Poinformował, że wpłynęło w tej sprawie pismo Rzecznika Praw Pacjenta, a z inicjatywy wojewody odbyło się spotkanie z przedstawicielami szpitala. W sprawę zaangażowała się konsultant wojewódzka w dziedzinie rehabilitacji medycznej lek. med. Agata Mamak.

– Śledziłem ten temat z dużą uwagą. Szpital stanął przed obiektywnym problemem związanym z zabezpieczeniem ciągłości obsady kadrowej. Takie sytuacje się zdarzają. Mogło się to przełożyć na konieczność ograniczenia działań Oddziału Rehabilitacji Dziennej – miejsca szczególnie wrażliwego, bo udzielającego pomocy niemowlętom i dzieciom z grup wysokiego ryzyka – komentuje wojewoda Krzysztof Klęczar.

– Wiem, że kierownictwo szpitala podejmowało intensywne starania, aby rozwiązać problem. Założono zabezpieczenie dostępu do świadczeń rehabilitacyjnych w ramach innego rozwiązania organizacyjnego, równolegle poszukując specjalistów – napisał, dziękując równocześnie wszystkim osobom zaangażowanym w sprawę.