Szykują podwyżkę cen biletów. Do likwidacji pójdzie bilet 20-minutowy

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Likwidacja biletów miesięcznych na jedną i dwie linie, koniec z biletem 20-minutowym, podwyżka jednoprzejazdowego biletu z 3,80 zł na 4 zł, ale równocześnie obniżka karty miesięcznej na wszystkie linie dla osób płacących podatki w Krakowie – to propozycje, które w ostatnią środę miały być przyjęte przez radnych.

Podczas środowej sesji Rady Miasta Krakowa samorządowcy mieli zmienić taryfę biletową komunikacji miejskiej. Poprawka trafiła w ręce radnych miejskich, ale nikt nie chciał jej zmienić. Do korekty nie przyznają się zarówno radni koalicji prezydenckiej, jak i Prawa i Sprawiedliwości.

Jak mówią osoby z Zarządu Transportu Publicznego, projekt zmian w cenniku mieli zgłosić radni Przyjaznego Krakowa, ale nie chcieli tego ostatecznie zrobić. Przekazali dokumenty kolegom z Platformy Obywatelskiej, ale ci również nie wyrazili zgody, aby to ich rękami doprowadzić do likwidacji niektórych biletów na komunikację miejską. – Projekt nie jest nasz, tylko radnego. Myśmy go zaakceptowali – mówi wprost Bartosz Piłat z ZTP.

Koniec z biletem na jedną linię

Poprawka zakładała likwidację biletów miesięcznych na jedną oraz dwie linie. Bartosz Piłat mówi, że to ruch w celu uproszczenia taryfy. – Chcemy odejść od myślenia o komunikacji w ten sposób, że wybieramy sobie jakiś fragment komunikacji i z niego korzystamy. Chodzi o to, żeby ludzie korzystali z całości – tłumaczy przedstawiciel miejskiej jednostki.

Urzędnik podkreśla, że coraz mniej osób kupuje bilety okresowe na jedną linię. – Były czasy, że ten bilet był bardzo ważny, bo korzystali z niego głównie uczniowie, którzy teraz jeżdżą nieodpłatnie. Z grupy 160 tysięcy biletów na jedną linię zrobiło się nam już 35 tysięcy użytkowników. To sygnał, że te bilety są mniej popularne – dodaje Piłat.

Do likwidacji bilet 20-minutowy

Do likwidacji miałby pójść bilet 20-minutowy za 2,80 zł. – Poprawiły się czasy przejazdu po Krakowie i ten bilet stał się biletem pierwszego wyboru, trochę za tanim w świetle tego, jak podniosły się dochody i jak wyglądają dziś wydatki na utrzymanie komunikacji – mówi Bartosz Piłat.

Podwyżki miałyby dotknąć także osoby nabywające bilety jednoprzejazdowe za 3,80 zł. Tutaj cena miałby wzrosnąć o 20 groszy do czterech złotych. – Ceny biletów nie były już dawno waloryzowane. Te 20 groszy to jest inflacja, która do tej pory była. 3,80 zł to dużo drobnych, a cztery złote to dobra kwota – tłumaczy przedstawiciel Zarządu Transportu Publicznego.

Bilet miesięczny za 96 lub 65 zł

Kolejne podwyżki dotknęłyby osoby, które obecnie nabywają bilet miesięczny sieciowy za 89 złotych. – Pierwotnie podwyżka została zaproponowana na poziomie 96 złotych. Jeżeli mielibyśmy jeszcze bardziej obniżać ceny biletów dla posiadaczy Karty Krakowskiej, to jasne jest, że trzeba to bilansować. Może wtedy pójdzie w górę cena dla nie mieszkańca, ale nie chcemy przesadzać, bo sto złotych jest magiczną granicą dla wielu osób, więc możemy mieć efekty przeciwne, że zamiast zachęcimy, to zniechęcimy – podkreśla Piłat.

Zmiany na lepsze mogą dotknąć posiadaczy biletów okresowych na wszystkie linie, którzy mają w swoich portfelach Kartę Krakowską. Obecnie bilet miesięczny dla osób płacących podatki w naszym mieście, to kwota 72 złotych. Po zmianach cena mogłaby wynieść 65 złotych. Wstępnie tę propozycję zaakceptował wiceprezydent Krakowa.

Bartosz Piłat mówi, że radni do sprawy mają powrócić w grudniu lub styczniu. Oczekują od urzędu pogłębionych symulacji oraz dodatkowych analiz.