Na łamach profilu Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego toczą się dyskusje dotyczące tego, jak zachowywać się w tramwajach i autobusach. Kolejnym tematem wziętym na tapet jest… stanie w drzwiach.
Po głośnych rozmowach czy kwestii wrażliwości zarówno osób starszych, jak i młodszych na potrzeby współpasażerów, przyszedł czas na jeszcze jeden temat.
– Chciałabym poruszyć temat tak zwanego „stania w drzwiach”. Owszem, może być to zrozumiałe przy wysiadaniu na następnym przystanku. Niestety tak nie jest. Korzystam regularnie z przejazdów tramwajem na trasie Teatr Słowackiego – Bronowice i niestety bardzo często jestem świadkiem sytuacji, gdzie wewnątrz pojazdu między siedzeniami jest prawie pusto. A do pojazdu nie da się wejść i kilka osób musi stać przy drzwiach. Na zwrócenie uwagi, żeby weszły głębiej, reagują obojętnością – pisze panie Katarzyna.
Co tu zrobić?
– Opisana przez panią Katarzynę sytuacja jest chyba najczęściej wymieniana jako denerwująca i bezsensowna. Pani Katarzyna zapytała nas także, co możemy z tym zrobić? – zastanawia się MPK.
Miejski przewoźnik przypomina, że w przeszłości prowadził kampanie informacyjne, które poruszały ten problem.
– Nie wszystkich przekonaliśmy... Jak trafić do tych ludzi? Jak przełamać ich obojętność, skoro nawet gdy ktoś zwraca im uwagę nie reagują? Macie na to pomysł? – pisze MPK.