Przedstawiciele zapewniają, że zdają sobie sprawę z dobroczynnych właściwości przebywania na świeżym powietrzu, ale zaznaczają, że „TPN jest parkiem szczególnym”. – W pogodny weekend w Tatry przyjeżdża kilkadziesiąt tysięcy ludzi, co w obecnej sytuacji może sprzyjać niekontrolowanemu rozprzestrzenianiu się wirusa. Zachowanie bezpiecznych odległości, unikanie kontaktu może okazać się bardzo trudne – mówią.
Dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego wzięła pod uwagę również rekomendację TOPR-u dotyczącą stopniowego udostępniania gór. Powodem jest m.in. zalegający, zlodowaciały ścieg oraz wiążąca się z tym możliwość upadku, w efekcie czego konieczna może okazać się akcja ratunkowa, wraz z użyciem śmigłowca, który później trzeba dezynfekować.
– Przypominamy również, że na Podhalu nadal obowiązuje zakaz wynajmu, zamknięte są też inne miejsca służące obsłudze turystów. Liczymy na zrozumienie turystów, namawiamy do takiego korzystania z parku, które nie narazi innych użytkowników ani służb. Jesteśmy przekonani, że wkrótce będziemy mogli ponownie zaprosić wszystkich w wyższe partie Tatr. A tymczasem mówimy: Głowa do góry. Tatry poczekają – zaznaczają przedstawiciele TPN.
ŹRÓDŁO: TPN
