Urzędnicy spodziewają się, że w ciągu najbliższych tygodni uzyskają decyzję ZRID dla przebudowy ul. Kocmyrzowskiej. Rozpoczęcie prac będzie się wiązało m.in. z wycinką drzew, co budzi dyskusje wśród mieszkańców.
Co do tego, że ul. Kocmyrzowska wymaga przebudowy, nikt nie ma raczej wątpliwości. Inwestycja była zapowiadana od lat i wciąż – czy to z powodu braku środków, czy zawirowań formalnych i sporu z poprzednim wykonawcą – nie mogła się doczekać realizacji. Tym razem start prac jest już bardzo bliski. W lipcu zakończyła się procedura ponownej oceny oddziaływania na środowisko i sprawa wróciła do wojewody. – Oczekujemy, że decyzja ZRID zostanie wydana w ciągu kilku tygodni – mówi nam Jan Machowski z Zarządu Inwestycji Miejskich.
Po przebudowie ul. Kocmyrzowska będzie miała dwie jezdnie po dwa pasy ruchu, obustronne zieleńce z drzewami i krzewami, chodniki i drogi dla rowerów. Rozbudowana zostanie linia tramwajowa, a w miejscu dotychczasowej pętli tramwajowej Wzgórza Krzesławickie powstanie pętla tramwajowo-autobusowa, z terminalem pasażerskim. Wcześniej musi zostać przebudowana cała infrastruktura podziemna, powstanie też zbiornik retencyjny.
Najpierw sieci podziemne
Czego mogą się spodziewać osoby, które na co dzień korzystają z ul. Kocmyrzowskiej? Na pewno tego, że jeszcze przez długi czas nie zobaczą tam tramwaju. Ruch do Wzgórz Krzesławickich został wyłączony już w połowie lipca, w związku z kolejnymi etapami prac przy węźle drogi ekspresowej S7 i tak pozostanie przez wiele miesięcy.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapowiadała wcześniej, że od listopada tramwaje mają powrócić na odcinek Wańkowicza-Elektromontaż. Kolejnym krokiem, na razie jeszcze bez konkretnego terminu, ma być umożliwienie dojazdu do przystanku Darwina, już z wykorzystaniem nowego wiaduktu tramwajowego. Za przystankiem ma powstać przejazdówka, podobna do tej, która dziś funkcjonuje w rejonie ul. Wańkowicza. Dalej tramwaje już nie pojadą.
– W pierwszej kolejności wykonawca przygotuje teren do prac zasadniczych, zrealizowanych zostanie większość przekładek sieci. Prace te mogą wiązać się z koniecznością utworzenia tymczasowych ciągów komunikacyjnych i lokalnymi zwężeniami jezdni – zapowiada Jan Machowski. – Następnie rozpoczęte zostaną właściwe roboty drogowe związane z rozbudową ul. Kocmyrzowskiej, a także pozostałe roboty związane z przekładkami. Równolegle będą prowadzone prace związane z rozbiórką torowiska tramwajowego i budową nowego układu torowego wraz z pętlą tramwajowo-autobusową – wylicza. Prace mają potrwać 17 miesięcy, ale z wyłączeniem miesięcy zimowych, więc otwarcia można się spodziewać za ok. dwa lata.
464 drzewa do wycinki, może mniej
Podobnie jak w przypadku innych dużych inwestycji, tak i w tym przypadku uwagę mieszkańców przykuwa planowana wycinka drzew. Będzie ona mniejsza, niż w przypadku oprotestowanej linii tramwajowej do Mistrzejowic, ale według przeprowadzonej inwentaryzacji do wycinki zakwalifikowano 464 drzewa. 87 drzew na terenie inwestycji pozostanie na swoich miejscach, sześć zostało już przesadzonych.
ZIM deklaruje, że wskazana w dokumentach liczba 464 sztuk jest maksymalną, wstępną wartością i w praktyce liczba usuniętych drzew będzie mniejsza. – Wspólnie z projektantem szukamy rozwiązań, by jeszcze bardziej ograniczyć wycinki np. przez zbliżenie do sieci uzbrojenia podziemnego czy poprzez lokalne zmiany szerokości poszczególnych elementów przekroju drogi. Ostateczną liczbę drzew, które będą musiały zostać usunięte z uwagi na kolizję z planowaną inwestycją, poznamy w ciągu najbliższych tygodni – mówi Jan Machowski.
Nasadzenia zastępcze mają być realizowane nie w przeliczeniu na sztuki, tylko zgodnie z zasadą, by suma obwodów drzew nasadzanych była nie mniejsza niż suma obwodów drzew usuwanych. – Obecnie projekt zieleni jest w przygotowaniu, po jego ostatecznym odebraniu i akceptacji, będzie można zaprezentować go mieszkańcom – zapowiada przedstawiciel ZIM.