Na wniosek prokuratury kierowca A.T został skierowany na badania, które miały potwierdzić, czy nie ma zdrowotnych przeciwwskazań co do możliwości kierowania pojazdami. Mężczyzna nie zgodził się z tym i spór musiał rozstrzygnąć sąd.
Prokuratura we wniosku tłumaczyła, że w toku postępowania przygotowawczego karnego zdiagnozowano u kierowcy zespół uzależnienia od alkoholu i leków oraz zaburzenia osobowości. Dodatkowo zauważono inne problemy: osłabioną koordynację wzrokowo-ruchową, zdolność uczenia się nowych umiejętności, zdolność koncentracji uwagi czy też wybiórcze zakłócenia w obszarze badanych funkcji poznawczych.
Stwierdzono zaburzenia osobowości oraz nadużywania alkoholu i leków nasennych z cechami uzależnienia w okresie deklarowanej abstynencji – widnieje w opinii biegłego dotyczącej A.T.
Starosta krakowski skierował więc mężczyznę na badania, aby specjaliści sprawdzili, czy będzie stwarzać niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. A.T odwoła się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które utrzymało decyzję starosty w mocy.
Natomiast w skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, kierowca przekonywał, że starosta nie mógł na podstawie wniosku prokuratury skierować go na badania, ponieważ zgodnie z prawem powinien to zrobić z urzędu. Dodatkowo za nieprzekonujący dowód skarżący uznał opinię biegłego sporządzaną do postepowania karnego.
Sąd nie miał żadnych wątpliwości i oddalił skargę. W uzasadnieniu orzeczenia można przeczytać, że jeśli istnieją uzasadnione i poważne zastrzeżenia co do stanu zdrowia kierowcy, to, zgodnie z polskim prawem, osoba ta podlega badaniu lekarskiemu, które wykluczy bądź potwierdzi przeciwskazania do kierowania pojazdami.
WSA uznał, że organy słusznie na podstawie dowodów skierowały mężczyznę na badania.