W ramach trzeciej odsłony Muzeum Wyspiańskiego w budynku dawnego spichlerza zagoszczą nieznane szerszej publiczności dzieła słynnego malarza. Będą to zarówno rysunki, jak i prace olejne.
Muzeum Narodowe w Krakowie posiada największą i najcenniejszą kolekcję dzieł Stanisława Wyspiańskiego, nazywanego czwartym wieszczem narodowym. Część z nich zwiedzający mogą zobaczyć w budynku dawnego spichlerza przy placu Sikorskiego 6, gdzie od 2021 roku mieści się Muzeum Wyspiańskiego.
Obecnie w oddziale MNK prezentowana jest druga odsłona ekspozycji, na której znalazło się ponad 150 obiektów. Wśród nich m.in. słynny autoportret malarza z żoną, wizerunki dzieci („Śpiący Mietek”, „Helenka z wazonem”), wielkoformatowy obraz „Planty o świcie” czy kostium ze spektaklu „Wyzwolenie”. Można także wyruszyć w wirtualną podroż po Krakowie śladami wielkiego artysty.
Nowe rysunki i prace olejne
W przyszłym roku miłośników twórczości Stanisława Wyspiańskiego czekać będzie nie lada gratka. Wiosną, w ramach trzeciej odsłony wystawy stałej, w budynku dawnego spichlerza zagoszczą nieznane szerszej publiczności dzieła malarza.
– To będzie pewnego rodzaju zaskoczenie i sensacja, ponieważ zaprezentujemy nie tylko nasze zbiory, ale także pochodzące ze zbiorów prywatnych Zijada Raoofa wczesne dzieła Wyspiańskiego z okresu paryskiego, których jeszcze nikt nie widział – zapowiada Andrzej Szczerski, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie.
Pojawią się nie tylko rysunki, ale także prace olejne. – Wyspiański miał alergię na farby olejne, dlatego bardzo rzadko posługiwał się tą techniką. Niewiele jest więc wykonanych przez niego obrazów olejnych – zaznacza Andrzej Szczerski.
Zmiana ekspozycji jest konieczna ze względów konserwatorskich, by dzieła Wyspiańskiego o dużym stopniu wrażliwości mogły cieszyć zwiedzających jeszcze przez kolejne dziesięciolecia.
– Wyspiański pracował przede wszystkim w technice pastelu na papierze. To bardzo delikatna technika, dlatego też ze względu na działanie światła, obiekty nie mogą być pokazywane cały czas. Raz w roku zamykamy więc muzeum, by zmienić ekspozycję – tłumaczył podczas otwarcia drugiej odsłony wystawy dyrektor Muzeum Narodowego.