Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że polskie bezpieczeństwo jest oparte na trzech filarach: armii, sojuszach i obywatelach. Przyznał również, że nie wieszczy końca świata po tym, jak wybory w Stanach Zjednoczonych wygrał Donald Trump.
Według Kosiniaka-Kamysza są trzy obszary, w których nasz kraj musi być najlepiej przygotowany, by czuć się bezpiecznym. Mowa tu o armii, sojuszach oraz obywatelach, choć kolejność jest tutaj odwrotna.
– Obywatele są na pierwszym miejscu, a wszystkie inne działania są po to, by ich chronić. Jednak bez zaangażowania obywateli, reszta elementów nie podoła – uważa wicepremier. Władysław Kosiniak-Kamysz zwrócił uwagę, że wkrótce wzrosną wydatki na obronę cywilną oraz że muszą rozpocząć się szkolenia w tym zakresie samorządowców i lokalnych służb.
– Jeżeli państwo jest atakowane, to nie broni się jedynie siłą wojska i sojuszami, tylko wszystkimi jednostkami i instytucjami, a także wspólnotą narodową. Tylko wtedy jest skuteczne, gdy całe społeczeństwo odpowiada na zagrożenie – stwierdza.
Armia, wojna na Ukrainie, doświadczenie
Władysław Kosiniak-Kamysz przypomniał, że obejmując tekę szefa resortu obrony, zastał sytuację dotyczącą kontraktów pozostawionych przez jego poprzedników. Pojawiły się wątpliwości, czy należy mieć choćby trzy rodzaje czołgów (chodzi o kompatybilność systemów na polu walki itp.) i potrzebnych jest blisko 100 śmigłowców typu Apach.
Uznał jednak, że nigdy nie uda się zmodernizować polskich sił zbrojnych, jeśli każda następna ekipa rządząca będzie kasować to, co rozpoczęli poprzednicy.
– Nie jest łatwo dla polityka powiedzieć, że będą kontynuował to, co zaczęli moi poprzednicy. Ale w innym przypadku, gdzie byśmy się znaleźli? W 2015 roku, kiedy rząd PiS zerwał negocjacje związane z dostarczeniem francuskim helikopterów. To było karygodne i wyciągnąłem dla siebie lekcję – mówił wicepremier.
Podkreślił, że będzie naprawiał te aspekty, które tego wymagają i kontynuował działania na to zasługujące.
Polityk uważa, że należy też zbierać doświadczenie z działań na Ukrainie i implementować je do polskiej strategii, a także modernizować armię w oparciu o to, co dzieje się na froncie. Jednak poza podpatrywaniem tego, czym żołnierze walczą i jakich technik używają, ważne jest również to, by nadążało za tym prawo. Wszystkie kroki podejmowane przez ukraiński parlament są analizowane.
Wśród tematów pojawił się również ten dotyczący budowy europejskiego systemu obrony przeciwlotniczej. Zdaniem szefa MON-u żadnego kraju obecnie nie stać na stworzenie samowystarczalnej OPL, która zagwarantowałaby nie tylko bezpieczeństwo dla poszczególnych obiektów, ale też szerzej – całej społeczności. Kosiniak-Kamysz uważa, że można zbudować odpowiedni system wspólnie z innymi krajami.
Wicepremier przypomniał również o tym, że powstaje komponent wojsk medycznych oraz wojska dronowe. Chce także skrócenia czasu edukacji m.in. polskich pilotów wojskowych, aby wzorem amerykańskich, gdzie za sterami siadają podoficerowie, nie musieli być to oficerowie po 6-letnich studiach.
Sojuszu, Donald Trump i UE
– Wybory w USA zmieniły postrzeganie Polski. Zmieniła się sytuacja NATO, ale ja nie jestem pesymistą, tylko optymistą. Według mnie Amerykanie nie opuszczą Europy z prostej przyczyny – mają ambicje, aby być światowym imperium. Nie ma NATO bez USA, ale też nie ma potęgi USA bez udziału w NATO – stwierdził polityk.
Według Władysław Kosiniaka-Kamysza sama Europa w kwestii bezpieczeństwa robi zbyt mało. Dodał, że bez wydawania przynajmniej 2 proc. PKB dany kraj nie zostanie nawet zaproszony do rozmów ze Stanami Zjednoczonymi.
– Nasze plany to 4,7 proc. PKB – najwięcej spośród europejskich krajów NATO. To 50 mld zł więcej niż w 2023 roku – podliczył wicepremier.
Minister poruszył kwestię Wołynia. Według niego Ukraina już wykonała pierwszy dobry krok w tej sprawie i zresztą przy tym układzie geopolitycznym (rządzącym w Węgrzech, Słowacji i czy być może w Rumunii), Polska jest jedynym sąsiadem, na jaki rząd w Kijowie może liczyć. Podkreślił jednak, że nie będzie między naszymi krajami dobrych relacji bez załatwienia sprawy wołyńskiej.
Władysław Kosiniak-Kamysz uważa również, że Unia Europejska powinna wydawać więcej pieniędzy na bezpieczeństwo. Wzorem zadłużenia się, by odbudować gospodarki po covidzie, kraje UE powinny zdecydować o podobnym kroku, by przeciwdziałać wojnie.
Wicepremier wygłosił przemówienie podczas I Ogólnopolskiego Kongresu o Bezpieczeństwie zorganizowanego w Krakowie.