Mężczyzna został zatrzymany w ubiegłym tygodniu na Rynku Głównym. Słowak na ofiary wybierał cudzoziemców i okradał ich metodą „na dosiadkę”.
Sprawca głównie „pracował” w weekendowe wieczory. Odwiedzał lokale gastronomiczne i wyszukiwał osoby, których kurtki wisiały na oparciach krzeseł. – Następnie dosiadał się do stolika obok, możliwie jak najbliżej ofiary, i wieszał swoją kurtkę. Potem pozorował wyciąganie portfela z kieszeni, choć tak naprawdę sięgał do kurtki swojej ofiary – mówi sierżant Mateusz Drwal z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
O kradzieży policjantów poinformowali pracownicy jednej z restauracji, którą pospiesznie opuścił obywatel Słowacji. Funkcjonariusze szybko wytypowali złodzieja i znaleźli przy nim chwilę wcześniej skradzione 500 funtów, a także telefon. Okazało się, że jego właścicielka nie zorientowała się, że nie ma aparatu, i zdążyła już opuścić Polskę.
Złodziej został tymczasowo aresztowany.