WSA: 10 tys. zł kary za przewóz Uberem

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie w styczniu tego roku oddalił skargę na nałożoną karę od Inspekcji Transportu Drogowego. Tym samym Hubert M., który uważał, że został niesłusznie ukarany, decyzją sądu musi zapłacić 10 tys. złotych za świadczenie usług przewozowych bez licencji, samochodem do tego nieprzystosowanym.

Wyrok ten jest pokłosiem kontroli przeprowadzonej przez ITD 8 września 2017 roku. Zatrzymali do kontroli Toyotę Yaris, którą jeździł Hubert M. Okazało się, że nie ma licencji do przewozu osób oraz że jego samochód nie jest do tego przystosowany.

Kierowca bronił się, że nie wykonywał usług przewozowych, tylko był to jednorazowy, okazjonalny przewóz osób, za który tak naprawdę nic nie zarobił. Okazało się jednak, że pasażerowie, którzy w sprawie występowali jako świadkowie, zapłacili Hubertowi M. 200 zł, a cenę za kurs znali wcześniej. Zamówili też jego usługi za pośrednictwem Ubera.

Sąd podzielił opinie ITD, które twierdziło, że bez licencji nie można świadczyć usług przewozowych, dodatkowo jeśli nie ma się odpowiedniego samochodu (prawo dopuszcza przewóz okazjonalny pojazdami od 7 do 9 osób) lub nie podpisało odpowiedniej umowy. A tego wszystkiego Hubertowi M. zabrakło.

Ważny wyrok TSUE

Nie obyło się też bez przytoczenia wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. – Skoro TSUE potraktował Uber jako wykonującego w części usługę transportową (w zakresie pośrednictwa), to oczywistym jest, że skarżący jako realizator drugiej części usługi (przewóz pasażera) również wykonywał usługę transportową – uzasadnił sąd.

– Jak wynika z ustalonego przez organy stanu faktycznego, w przedmiotowej sprawie przewóz został wykonany w celach zarobkowych, na telefoniczne zamówienie klienta, samochodem osobowym, który nie był oznakowany jako taksówka. Dlatego organy prawidłowo uznały, że w sprawie nie miał miejsca przewóz taksówką, jak również nie był to niezarobkowy przewóz grzecznościowy – czytamy w uzasadnieniu wyroku. Natomiast kara 10 tys. złotych jest najwyższą, jaką można nałożyć.