Wybuch w tramwaju. Na ekspertyzę jeszcze poczekamy

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Tuż przed wybuchem epidemii doszło do wybuchu w jednym z krakowskich tramwajów. Jaka była przyczyna eksplozji w ponad półwiecznym wagonie?

4 marca po godzinie 13 na przystanku „Dąbie” z tramwaju E1, zwanym „wiedeńczykiem”, wybiegli pasażerowie. Kilka sekund później doszło do eksplozji, w wyniku której wypadły szyby. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Nikt nie został ranny.

Sprawą zajęła się policja. Po incydencie przesłuchani zostali świadkowie, sprawdzone zostały nagrania z monitoringu oraz przeprowadzono oględziny pojazdu. Wykluczone zostały działania osób trzecich i najprawdopodobniejszym scenariuszem okazała się awaria.

Jednak i w tym przypadku, jak informowała nas przedstawicielka krakowskiej policji, zaczęto prowadzić ustalenia, czy nie doszło do zaniedbań ze strony serwisu technicznego.

Po ponad dwóch miesiącach do tego zdarzenia, nadal nie ma gotowej ekspertyzy w tej sprawie. Jak mówi Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, opinia najwcześniej może zostać przesłana funkcjonariuszom w połowie czerwca.

– Z tego, co nam przekazano, na takie dokumenty czeka się dość długo – mówi Szpiech.

Również właściciel tramwaju, czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, postanowiło zbadać przyczyny usterki, która doprowadziła do niebezpiecznej sytuacji. Jednak końca prac ekspertów nie widać. – Trwa wyjaśnianie sprawy przez zespół ekspertów. Myślę, że opracowanie to kwestia kilku najbliższych tygodni – mówi Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK.

News will be here