– Widziałeś kiedyś Samsunga B600? To tutaj była Polska wersja tego o to telefonu, tylko zamiast wysuwanej soczewki aparatu (czy jak to się tam nazywa) jest wysuwany słoik po majonezie kieleckim, w którym jeszcze majonezu na dwie kanapki wystarczy – napisał Krzysztof o jakości udostępnionych przez Małopolską Policję zdjęciach.

– Mamy XXI wiek, obserwujemy przez teleskop księżyc z przybliżeniem X, a kamery miejskiego monitoringu są chyba sprzed 20 lat… – oceniła Joanna.

– To monitoring miejski? Na to idą podatki? – niedowierzał Kamil.

Przed opublikowaniem zdjęć (m.in. o rozdzielczości 280x95 pikseli) na naszym portalu, zapytaliśmy policję, czy nie dysponuje lepszymi materiałami. – Obraz jest zapisem miejskiego monitoringu i niestety nie mamy wpływu na jego jakość. Dysponujemy tylko takimi zdjęciami – przeczytaliśmy w odpowiedzi.

Zwróciliśmy się więc do urzędu miasta z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. – Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego informuje, że istnieje różnica pomiędzy rejestracją obrazu i jego powiększaniem przy użyciu optyki kamery, a samodzielnym powiększaniem wybranego fragmentu kadru ze statycznego zdjęcia – przekazała nam Emilia Król z biura prasowego UMK.

Wycinki

Okazało się, że akurat w czasie zdarzenia, które miało trwać nie dłużej niż minutę, kamera nie była obserwowana przez operatora. – Nie można było więc utrwalić na większym zbliżeniu twarzy napastników. Kamera rejestrowała cały obszar zdarzenia w szerokim kadrze – stwierdza Król.

Okazuje się, że zdjęcia, o których piszemy, są wycinkiem z kadru. Najpewniej też zrobione są w taki sposób, by usunąć wszystkie inne postronne osoby ze zdjęcia. Stąd słabsza ich jakość i szczegółowość – przekazuje informacje urzędników Król.

– Straż Miejska Miasta Krakowa jako operator monitoringu nie przekazywała tych nagrań i zdjęć. Policja wygenerowała je samodzielnie. Kamera rejestrująca zdarzenie posiada rozdzielczość Full HD - 1920x1080 – informuje przedstawicielka krakowskiego magistratu.