Ulica 8 Pułku Ułanów ma spiąć ul. Zawiłą z ul. Kapelanka, tworząc nowe połączenie w stronę Borku Fałęckiego, Klinów, czy okolic ul. Obozowej. Na pierwszym odcinku inwestycji prace rozpoczęły się od strony ul. Zawiłej, gdzie powstanie jedno z planowanych rond – łączące ul. Zawiłą z nową drogą. Drugie rondo powstanie u zbiegu z ul. Żywiecką.
Te miejsca są świadkami trudnej wojennej historii – przypominanej przez stojący nieopodal pomnik, ale dla dużej części mieszkańców zupełnie nieznanej. Prowadzone w tych rejonach wykopy odsłaniają jej namacalne ślady.
Trudne warunki i pomoc sąsiadów
To właśnie tutaj od października 1941 do sierpnia 1944 roku funkcjonował obóz jeniecki, nazwany z czasem Stalag 369 Kobierzyn. Był on niemieckim obozem dla żołnierzy armii francuskiej, belgijskiej i holenderskiej, choć chronologicznie pierwszymi – i znacznie gorzej traktowanymi – jeńcami byli obywatele ZSRR. Przeznaczony był dla ok. 5-6 tys. jeńców, a przez cały okres istnienia przeszło przez niego ok. 12-16 tysięcy osób.
Okoliczni mieszkańcy z narażeniem życia organizowali pomoc, dostarczając jedzenie i ukrywając uciekających jeńców. Jednym z głównych organizatorów tej pomocy był profesor Jan Harasymowicz, który po wojnie został uhonorowany francuskim Orderem Legii Honorowej.
Upamiętnieniem obozu jest obelisk odsłonięty w 1966 roku na skwerze przy ulicy Żywieckiej. Projektował go profesor Wiktor Zin, a inicjatorem postawienia pomnika był wspomniany wcześniej Jan Harasymowicz.
Stalag 369 odcisnął silne piętno w kulturze francuskiej i pamięci o II wojnie światowej. Jeńcy tacy jak Francis Ambrière, laureat prestiżowej Nagrody Goncourtów za powieść „Les Grandes Vacances” opisującą życie w obozie, oraz rysownik Jean Morin, który uwiecznił obozowe życie w swoich pracach, pozostawili po sobie ważne świadectwa tamtych czasów. W Lyonie, w Centrum Historii Oporu i Deportacji, znajduje się specjalna przestrzeń poświęcona Stalagowi 369.
Ul. Żywiecka przez środek obozu
Obóz rozciągał się po obydwu stronach obecnej ul. Żywieckiej. Powstała ona dokładnie w miejscu, w którym w czasie wojny przebiegała główna obozowa droga. Na pierwsze ślady archeolodzy natrafili już na początku prac, tuż przy ul. Zawiłej. Wzdłuż niej znajdowane były pozostałości dawnego ogrodzenia.
W pasie pomiędzy ulicami Zawiłą i Żywiecką, gdzie budowa ul. 8 Pułku Ułanów wymusiła wycinkę drzew, znajdowała się część szpitalna. Były tam też miejsca, w których zakopywano śmieci z obozu – zresztą nie tylko z niego, ponieważ w okresie powojennym, kiedy wybierano stąd piasek, również trafiały tu różne odpady. Dlatego też mimo, że teren z punktu widzenia archeologów był już mocno przekształcony (obniżony) – udało się znaleźć pozostałości co najmniej trzech baraków.
W miarę, jak prace przesuwały się bliżej ul. Żywieckiej, archeolodzy natrafiali na kolejne odkrycia. Przy okazji wykonywania wykopów pod bypass po południowej stronie ulicy, znaleziono rząd słupów oświetleniowych.
– Zaczęliśmy odsłaniać coraz większy obszar. Po północnej stronie ulicy znaleźliśmy się w sektorze holenderskim, w którym oprócz Holendrów przetrzymywano także Belgów. Wzdłuż drogi odkryliśmy jamy posłupowe kolejnego ogrodzenia, wyznaczającego granicę sektora, połączone drutem kolczastym, wciąż nie natrafialiśmy jednak na drogę, o której wiedzieliśmy, że tędy przebiegała i że była wykonana z betonowych płyt – opisuje w rozmowie z nami kierownik badań, archeolog Krzysztof Mazur.
Po tej drodze chodzili jeńcy
Oczekiwany moment ostatecznie nastąpił. W miejscu, w którym ul. Żywiecka zaczyna delikatnie skręcać w lewo, jej przebieg przestaje nakładać się z dawną drogą obozową, która prowadziła dokładnie na wprost. Przy dużej wierzbie, tuż pod cienką warstwą ziemi i trawy, czekała od 80 lat pamiątka obozowej historii.
– Natrafiliśmy na zachowany, oryginalny fragment drogi. Potwierdziliśmy informację ze źródeł pisanych o wykonaniu drogi z płyt betonowych. Nad nimi jest nawierzchnia z tłucznia wymieszanego z cementem. To oryginalna nawierzchnia, po której chodzili jeńcy i strażnicy. Powyżej jest już tylko cienka warstwa darni – podkreśla Krzysztof Mazur.
Jak mówi, do granicy obszaru objętego inwestycją Zarządu Inwestycji Miejskich pozostaje ok. 7 metrów tej drogi, ale również dalsza część znajduje się na działkach należących do miasta. W jego ocenie, takie znalezisko zasługuje na wyeksponowanie. – Po formie terenu można wnioskować, że do naszych czasów przetrwało ok. 25 metrów tej drogi. Jest to prawdopodobnie ostatni oryginalnie zachowany zabytek nieruchomy obozu. Wystarczyłoby go odsłonić i postawić tablicę, która opowiadałaby mieszkańcom historię tego miejsca i obozu – komentuje. To jednak wymaga dopiero stosownych decyzji po stronie Miejskiego Konserwatora Zabytków i ewentualnych korekt w projekcie budowy. Odkrycie zostało już zgłoszone służbom konserwatorskim.
Krok po kroku
W podobny sposób archeolodzy sprawdzają kolejne obszary, przez które ma prowadzić ul. 8 Pułku Ułanów. Obecnie ekipy pracują po północnej stronie ul. Żywieckiej, wzdłuż ul. Obozowej. Odkrywają tam kolejne pozostałości baraków. Były to obiekty lekkiej konstrukcji, na każdy z nich przypadało ok. 50 słupów wbijanych w ziemię.
Tylko część przeznaczona pod drogową inwestycję zostanie teraz w ten sposób sprawdzona. Część terenów dawnego obozu zajmują już natomiast inwestycje mieszkaniowe.
Zapytaliśmy w Zarządzie Inwestycji Miejskich o to, jak odkrycia archeologiczne wpłyną na prowadzoną inwestycję. Jak przekazuje nam rzeczniczka prasowa jednostki Daria Staniszewska, prace przy odcinku 1 ul. 8 Pułku Ułanów postępują, z wyjątkiem obszaru objętego badaniami archeologicznymi. Jest natomiast za wcześnie, by ocenić, jak wpłynie to na harmonogram prac i jakie decyzje zostaną podjęte przez konserwatora zabytków w sprawie ewentualnego wyeksponowania pozostałości obozu.
Do sprawy będziemy wracać.