Wyrwa w brzegu Białuchy, niedaleko ujścia do Wisły, stopniowo się powiększa. Wody Polskie zapowiadają naprawę, ale wcześniej muszą znaleźć wykonawcę, co okazało się niełatwe.
Brzeg rzeki został uszkodzony na końcowym odcinku, w rejonie alei Pokoju. Stało się to jeszcze w ubiegłym roku. Pod koniec grudnia wyrwa zbliżała się już wyraźnie do przebiegającej tamtędy drogę dla rowerów, a w lutym brzeg został podmyty już do tego stopnia, że trzeba było wyłączyć ścieżkę z użytkowania.
Zarząd Zieleni Miejskiej, który opiekuje się całymi bulwarami i parkiem przy ujściu Białuchy tłumaczy, że jego kompetencje ograniczają się do zamknięcia przejazdu czy ustawienia barierek, ale naprawa brzegu to już zadanie Wód Polskich.
Dwie próby jeszcze w 2021
Trudno jednak na tym etapie określić, kiedy uda się rozwiązać problem. Jak mówi Magdalena Gala z krakowskiego oddziału Wód Polskich, urzędnicy w ubiegłym roku dwukrotnie próbowali przeprowadzić przetarg na zabudowę powstałej wyrwy.
– Niestety, w żadnym postępowaniu nie została złożona ani jedna oferta. W chwili obecnej aktualizowana jest dokumentacja przetargowa i w jak najszybszym możliwym terminie zostanie ogłoszone kolejne postępowanie – stwierdza Magdalena Gala.
Bez betonu
Przy okazji dyskusji o powstałej wyrwie pojawiły się też obawy części mieszkańców, czy Wody Polskie nie postanowią zabetonować brzegu rzeki. Przedstawicielka instytucji zapewnia jednak, że zabezpieczenia będą wykonane w podobnej technologii, jak miało to miejsce dotychczas.
– Z uwagi na uwarunkowania środowiskowe, obecnie wyjątkowo rzadko stosuje się ciężką zabudowę hydrotechniczną. W tym przypadku w celu dowiązania się do istniejących ubezpieczeń, planowane działania będą obejmować biologiczną zabudowę wyrwy, tj. z wykorzystaniem naturalnych materiałów, takich jak faszyna, kamień naturalny, grunt zasypowy. Orientacyjny koszt zabudowy wyrwy to około 150-200 tys. zł – stwierdza Magdalena Gala.