Nowe fotoradary mają się pojawić w kilkunastu punktach miasta. Ma to być krok w stronę poprawy bezpieczeństwa ruchu na terenie Krakowa.
Informacja o nowych fotoradarach obiegła media tuż przed świętami, ale nie był to pierwszy moment, w którym miasto zapowiedziało działania w tym kierunku. Niedługo po słynnym wypadku przy moście Dębnickim, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn, wiceprezydent Andrzej Kulig stwierdził, że to zdarzenie to część większego problemu. Jak mówił, wyścigi samochodowe na ulicach miasta są nielegalne, niedopuszczalne, stwarzają zagrożenie zarówno dla mieszkańców jak i dla samych uczestników, a dodatkowo są uciążliwe ze względu na zakłócanie ciszy nocnej. Zapowiedział wówczas „gęstą sieć radarów rozstawionych w różnych miejscach Krakowa”, by tego typu rajdy nie miały już miejsca.
Lista miejsc
Temat ucichł na kilka miesięcy, a pod koniec grudnia pojawiły się już konkretne propozycje. Miasto zapowiedziało, że urządzenia staną przy ul. Andersa, Krasińskiego, al. Pokoju, Christo Botewa, Conrada, Grota-Roweckiego, Kobierzyńskiej, Konopnickiej, Nowohuckiej, Ptaszyckiego, Tynieckiej, Wielickiej i Zakopiańskiej (dokładne mapy można zobaczyć w galerii powyżej). Wcześniej lokalizacje te, wskazywane przez mieszkańców czy policję, były analizowane pod względem technicznym przez Inspekcję Transportu Drogowego.
Według urzędników ITD nic nie stoi na przeszkodzie, żeby fotoradary mogły tam wkrótce stanąć. – Konieczne będzie wykorzystanie różnego rodzaju urządzeń monitorujących – wolnostojących oraz podwieszanych (żółte kamerki na latarniach lub nad pasami drogowymi) tak, by mogły jak najdokładniej rejestrować przejazdy samochodów – informowało miasto. Montaż kolejnych urządzeń zapowiedziano już na pierwszą połowę roku.
Montaż niedługo
Plan jest taki, że miasto zapłaci za zakup urządzeń, co będzie kosztować ok. 3,5 mln zł. Miasto będzie je też utrzymywać od strony technicznej. Urzędnicy miejscy nie mają natomiast uprawnień, by obsługiwać fotoradary i wystawiać mandaty. Tym będzie się już zajmować ITD.
– Liczymy na to, że wszystkie formalności uda się zakończyć do połowy lutego, by móc ogłosić przetarg. Tak, by na początku kwietnia mieć możliwość zainstalowania urządzeń, a przynajmniej podpisania umowy z wykonawcą – zapowiedział wiceprezydent Andrzej Kulig podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Wykryją przejazd na czerwonym
Niezależnie od zapowiedzi dotyczących nowych fotoradarów, w Krakowie w ostatnim czasie pojawiły się urządzenia, których zadaniem jest wykrywanie przejazdu na czerwonym świetle. Charakterystyczne żółte kamery zostały zamontowane na skrzyżowaniach ul. Nowohuckiej z al. Pokoju oraz Zakopiańskiej, Wadowickiej, Tischnera i Brożka.
– Kamery śledzą tor poruszania się pojazdu oraz dokumentują popełnione wykroczenie wraz z danymi umożliwiającymi identyfikację pojazdu, czas i miejsce popełnienia wykroczenia oraz czas, jaki upłynął od zapalenia się czerwonego światła – wyjaśnia na swojej stronie Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.
Na razie nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia, że system zaczął już działać. Za przejazd na czerwonym świetle można otrzymać 500 zł mandatu i 15 punktów karnych.
Miniony rok na krakowskich drogach przyniósł wzrost liczby ofiar wypadków drogowych. Więcej na ten temat pisaliśmy m.in. tutaj: