Biurowiec ważniejszy niż historia Polski?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Rozpoczynają się prace budowlane nad obiektem biurowo-apartamentowym przy ulicy Oleandry, w miejscu dawnego budynku Petroinformu. Powstał on w 1977 roku, ponieważ miał zatrzeć ślady symbolu polskiej niepodległości, czyli miejsca wymarszu I Kompanii Kadrowej. Przedstawiciele Obywatelskiego Komitetu na Rzecz Oleandrów nie chcą dopuścić do realizacji inwestycji, jednak deweloper ma już wszystkie niezbędne pozwolenia.

Na działce ma stanąć siedmiopiętrowy obiekt, w którym dolne piętra zostaną przeznaczone na powierzchnie biurowe. Na najwyższych kondygnacjach powstaną apartamenty. Dodatkowo inwestor chce wybudować parking podziemny na 180 miejsc. Inwestycja zostanie zakończona w 2016 roku.

Biurowiec zrealizuje wizję komunistów?

Jak twierdzą przedstawiciele Obywatelskiego Komitetu na Rzecz Oleandrów, w skład którego wchodzą politycy, naukowcy i przedstawiciele środowisk niepodległościowych, nowy budynek może pomóc w realizacji wizji władz PRL-u.

– Kraków właśnie traci jedno z miejsc, z których może i powinien być najbardziej dumny. Traci je na własne życzenie, w imię ułudy nowoczesności i „postępu”. Prześmiewcy mówią o nowoczesnej architekturze, a nie są w stanie odróżnić momentów przełomowych w naszej historii od tych mniej ważnych i zupełnie nieistotnych – mówi Piotr Kalisz, sekretarz OKnO.

Deweloper: trudno spełnić nieracjonalne oczekiwania

O planach dewelopera członkowie komitetu dowiedzieli się z gazet. Wtedy było już za późno, bo firma „Barbara Żurek - Nieruchomości Komercyjne” uzyskała już wszelkie niezbędne pozwolenia na budowę. W wyniku sprzeciwu środowisk niepodległościowych udało się wpłynąć w nieznacznym stopniu na wygląd biurowca, ale to nie zadawala przedstawicieli Komitetu.

Zamiast biurowca chcą stworzenia Centrum Dokumentacji Czynu Niepodległościowego. Pragną również, aby zdegradowany Dom im. Józefa Piłsudskiego odzyskał swój dawny blask i był traktowany z należytym szacunkiem. Z komunikatu wystosowanego przez przedstawicieli komitetu można dowiedzieć się, że jego członkowie chcą również wpisania terenu na listę pomników historii, tak jak zrobiono z terenem, gdzie odbywała się Bitwa pod Grunwaldem.

Jak twierdzi deweloper Marcin Żurek, żądania „Piłsudczyków” są nie do spełnienia, a całą sprawę skomentował krótko: – Rozmawialiśmy z nimi, jesteśmy w miarę elastyczni, ale jeżeli ktoś ma nieracjonalne argumenty, to trudno spełniać jego oczekiwania – powiedział.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Krowodrza