Burza w szklance wody. PESA nadal w grze o tramwaje

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Fabryka PESA dementuje wczorajsze doniesienia o wycofaniu się z przetargu na dostawę tramwajów do Krakowa – mimo że wcześniej rzecznik firmy potwierdzał te informacje. Sytuacja wciąż jednak nie jest jasna.

Do zamieszania wokół tego przetargu wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić, ale zwroty akcji ciągle zaskakują. Ze stwierdzeniem czegoś na pewno trzeba już będzie chyba czekać do momentu, gdy nowe tramwaje – któregokolwiek producenta – dotrą do krakowskich zajezdni.

Zmiana za zmianą

W czwartek Radio Kraków poinformowało o tym, że PESA nie przedłużyła ważności złożonej krakowskiemu MPK oferty. Informację potwierdziliśmy u rzecznika producenta, dopytując jeszcze, czy chodzi o ważność całej oferty, czy wniesionego w ramach zabezpieczenia wadium. – Nie przedłużyliśmy ważności oferty. Była to decyzja czysto biznesowa. To cały komentarz z naszej strony – usłyszeliśmy od Michała Żurowskiego.

Teraz spółka dementuje wczorajsze informacje. – Oferta PESA jest nadal aktualna, trwa kontrola uprzednia Urzędu Zamówień Publicznych, a do czasu skończenia postępowania nie komentujemy jego wyniku – czytamy w komunikacie, który pojawił się dopiero późnym wieczorem, gdy już praktycznie wszystkie redakcje przekazały tę wiadomość.

MPK czeka na wyjaśnienia

MPK we wszelkich komentarzach związanych z tym tematem jest niezwykle ostrożne, jak gdyby każdy krok ze strony producenta traktowało jako element gry. Również dziś rzecznik przewoźnika Marek Gancarczyk ogranicza się do tego, że podtrzymuje krótki wczorajszy komunikat. – PESA Bydgoszcz SA nie utrzymała ważności wadium w przetargu na dostawę 35 nowych tramwajów do Krakowa. To postępowanie bydgoskiego producenta jest dla nas zaskoczeniem, ponieważ jeszcze we wrześniu firma deklarowała chęć podpisania umowy z MPK na realizację tego projektu. Nie otrzymaliśmy oficjalnego wyjaśnienia w tej sprawie – oświadcza przedstawiciel MPK.

Czy PESA gra na czas?

Kluczowe okazuje się więc tutaj rozróżnienie pomiędzy nieprzedłużeniem umowy, a nieprzedłużeniem wadium. Samo stwierdzenie przedstawicieli PESY, że oferta jest aktualna, nie wyjaśnia wszystkich wątpliwości, bo brak wadium oznacza brak zabezpieczenia dla krakowskiego MPK. Dotyczy ono zarówno samego podpisania umowy, jak i jakości wykonania zamówienia.

Tematem, przy okazji informacji o nowej fabryce PESY na Ukrainie, zajął się wczorajszy „Puls Biznesu”. Gazeta sugeruje, że w ten sposób producent będzie chciał „kupić czas”, bo bez wadium MPK nie ma narzędzi, by wymóc na firmie podpisanie umowy. W tekście pojawia się też sugestia, że PESA będzie chciała negocjować z zamawiającym nowe warunki dostawy, bo od czasu złożenia przed rokiem oferty zmieniły się realia rynkowe.

Nowe światło na całą sprawę rzuci decyzja Urzędu Zamówień Publicznych po kontroli całego postępowania. Ma się ona pojawić w najbliższych tygodniach.