Krowodrza będzie miała swoje muzeum?

Krowodrza fot. Den Didenko

Czy Krowodrza doczeka się w przyszłości swojego muzeum? A może nawet… całej „Łąki Muzeów”? Na ten temat będą rozmawiać uczestnicy ostatniego w tym roku spotkania „Porozmawiajmy o Krowodrzy”, które odbędzie się w czwartek, 25 października, w filii Biblioteki Kraków przy ul. Królewskiej 59. Początek o godzinie 17.30.

W tym roku oficjalnie otwarto Muzeum Podgórza. Czy następne w kolejce będzie właśnie Muzeum Krowodrzy? Chociaż to tak naprawdę odległe plany, już teraz pojawia się wiele interesujących koncepcji na temat tego, jak mogłoby działać i wyglądać oraz jak wyglądałaby kwestia jego finansowania.

Nowy oddział MHK

– Mógłby to być oddział Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. Obecnie w naszym mieście mamy tendencję do centralizacji kultury, czego przykładem jest połączenie bibliotek dzielnicowych w jedną Bibliotekę Kraków – stwierdza w rozmowie z LoveKraków.pl Łukasz Mańczyk, pomysłodawca spotkań „Porozmawiajmy o Krowodrzy”.

Nasz rozmówca podkreśla, że wspomniane muzeum już niebawem zmienia nazwę na Muzeum Krakowa, „aby obok historycznych kwestii, jeszcze bardziej mówić o teraźniejszości i przyszłości oraz integrować lokalną społeczność”.

– Muzeum lokalne działa nie tyle w lokalności, ale poprzez lokalność. Ma sens pod warunkiem, że Krowodrza będzie punktem wyjścia i dojścia. „Muzeum Krowodrzy” to nie jest idea oderwana. Funkcjonuje w szerszym kontekście zjawisk, które już się dzieją jak Muzeum Pragi czy oddane do użytku na prawym brzegu Wisły, Muzeum Podgórza, oddział MHK – mówi Michał Niezabitowski, dyrektor MHK.

Łąka Muzeów

Powstaje również pytanie, gdzie mogłaby się mieścić taka placówka. Padło już kilka propozycji, w tym „Modrzejówka” – dawna posiadłość Heleny Modrzejewskiej przy Młynówce Królewskiej. Wspomniał o tym dr Zbigniew Beiersdorf podczas poprzedniego spotkania w ramach „Porozmawiajmy o Krowodrzy”.

Kolejna propozycja to również teren przy Młynówce, bliżej Pałacu Królewskiego w Łobzowie. Prof. Anna Kantarek z Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej proponuje, aby w miejscu tym powstała „Łąka Muzeów – The Meadow of Museums”.

– Wyobraźmy sobie malowniczy park i wtopione w zieleń gmachy kilku muzeów. Pomiędzy historycznymi zespołami Kazimierzowskiego Pałacu, czyli późniejszą Podchorążówką oraz ogrodami w Łobzowie i koszarami – mówi o swojej koncepcji prof. Kantarek.

– Chcemy pokazać ideę, w ramach której nowe ogólnodostępne tereny zielone, atrakcyjne dla rekreacji, wzbogacone o ofertę edukacyjną obiektów muzealnych dopełniają zielony pas Młynówki Królewskiej. To nasza wizja nowej przestrzeni parkowej dla Krowodrzy – Łąki Muzeów – dodaje.

Co w środku?

Kolejną istotną sprawą jest oczywiście ekspozycja. – Do pokazania jest na pewno wiejska tradycja naszych wsi Ogrodników, odrębna od bronowickiej. Konteksty kulturowe na nasz temat, chociażby wodewil Krowoderskie zuchy. Tradycja Młynówki Królewskiej – rzeki, której nie ma, a która nas ukształtowała. Największa była i jest Wisła, ale gospodarczym numerem jeden była Rudawa, a Młynówka była jej sztuczną odnogą – wylicza Łukasz Mańczyk.

Dodaje, że proponowałby również pokazanie zmian, jakie zachodziły w Krowodrzy na przestrzeni setek lat.

– Przejście od wsi, przez czas przedmieścia, dzielnicy peryferyjnej, „sypialnianej” z krótkim okresem przemysłowym po dzielnicę centralną. A także najważniejszą zmianę: pokazać jak zmieniają się mieszkający tu ludzie i jak rośnie ich świadomość oraz ich aspiracje – zaznacza Mańczyk.

Wzorem Muzeum Pragi

Podczas najbliższego „Porozmawiajmy o Krowodrzy” pojawi się też wątek warszawki. Chodzi konkretnie o położone w prawobrzeżnej części stolicy Muzeum Pragi, oddziale Muzeum Warszawy. Opowie o nim kustosz, Katarzyna Kuźko-Zwierz. To właśnie to muzeum ma stać się inspiracją dla Muzeum Krowodrzy.

Udział w spotkaniu weźmie również Jarosław Trybuś, zastępca dyrektora Muzeum Warszawy.

– W moim odczuciu podstawową przesłanką niezbędną do powołania muzeum lokalnego, jeśli ma być miejscem znaczącym społecznie, a nie jedynie dokumentującym historię i tradycje danego rejonu w celu zachowania wiedzy i artefaktów, jest istnienie społeczności lokalnej identyfikującej się z tym miejscem, dla której jego dziedzictwo oraz współczesne jego zastosowanie będzie ważne w kontekście tożsamościowym– ocenia Jarosław Trybuś.

 

 

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Krowodrza