Miliard w arenie

ICE Kraków fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Hala EXPO, Kraków Arena, ICE Kraków kosztowały w sumie ok. 1 mld złotych. Te trzy obiekty oferują blisko 20,5 tys. mkw. powierzchni konferencyjnych, co daje możliwość przyjęcia ponad 27,5 tys. uczestników spotkań. Oprócz tego spełniają odrębne role. Pytanie jest jedno: czy Kraków oraz prywatni inwestorzy faktycznie potrzebowali aż tylu obiektów i czy nie przeliczyli się, budując je?

ICE z lat 70.

Pomysł na centrum konferencyjne nie wziął się z powietrza. Pierwsze plany sięgają lat 70. poprzedniego wieku. Budynek miał nosić miano Centrum Muzyki. Można się tylko domyślać, że pomysłu nie zrealizowano z powodu fatalnej sytuacji ekonomicznej. Wszystko mogło się zmienić w 1996 roku, gdy wojewodą był Jacek Majchrowski. Wówczas to skarb państwa wykupił część terenów pod inwestycję. – Gdy odchodziłem ze stanowiska po zmianie rządu, zostawiłem pieniądze, by dokończyć wykupy. Niestety, mój następca rozdał je instytucjom kultury, więc w efekcie każda dostała kilka groszy i pieniądze się rozeszły – wspomina gospodarz miasta. Prezydent dopiął swego dopiero w 2014 roku.

Badania były, ale..

Zapytaliśmy Jacka Majchrowskiego, czy miasto analizowało z punktu widzenia biznesowego i finansowego zasadność inwestycji przekraczających 900 mln złotych (Kraków Arena to koszt 500 mln zł wraz z odsetkami, ICE blisko 400 mln zł). – Były robione takie badania. Jednak badania badaniami, ale chyba funkcjonowanie tych obiektów udowadnia, jak bardzo były potrzebne – odpowiada prezydent Krakowa. – ICE już w tym roku zacznie przynosić zyski. Wszystkie terminy są zajęte, trudno zarezerwować miejsce dla kolejnego nowego wydarzenia – dodaje Jacek Majchrowski. Na 2015 rok zabukowanych jest ponad 200 dni.

Zupełnie innego zdania są przeciwnicy inwestycji, którzy uważają, że w ICE oprócz imprez organizowanych przez miasto nic się nie dzieje. – Kongresów jest bardzo dużo, ale przecież są one zamknięte dla konkretnych uczestników. Nie reklamujemy ich na mieście. Nikt nie krzyczy: „my tu mamy kongres!” i może dlatego osobom postronnym wydaje się, że jest ich mało w przeciwieństwie do wydarzeń kulturalnych, które są szeroko reklamowane, by przyciągnąć publiczność – odpowiada prezydent. Wracając do badań, biuro prasowe UMK nie było w stanie ich dostarczyć przed zamknięciem gazety.

EXPO Kraków otwarto w maju. Od początku budowy inwestor – Targi w Krakowie – nie miał najmniejszych obaw o to, czy uda się zapełnić nowoczesny obiekt wydarzeniami. Oficjalne dane są bardzo optymistycznie. Dwie hale o łącznej powierzchni 9 tys. mkw. gościły do końca 2014 roku ok. 200 tys. uczestników 40 różnych wydarzeń. – Zanim uroczyście otwarliśmy obiekt w 2014 r., mieliśmy już wiele zamówień i rezerwacji terminów. Ponieważ Targi w Krakowie są nie tylko właścicielem EXPO, ale także największym na południu kraju, a trzecim w Polsce organizatorem targów, mieliśmy pełen kalendarz wydarzeń, które potrzebowały nowej przestrzeni. Ogromne zainteresowanie EXPO Kraków utrzymuje się na stałym poziomie co pokazuje, że założenia na papierze znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości – tłumaczy Paweł Cyz, rzecznik prasowy Targów w Krakowie.

„Słusznie wydane pieniądze”

Fakt, że władze miejskie pozytywnie wypowiadają się o miejskich inwestycjach, nie może dziwić. Jednak również przedstawiciele biznesu nie mają wątpliwości. Kanclerz Loży Business Center Club Małopolska Marek Piwowarczyk uważa, że są to słusznie wydane pieniądze.

– Pomimo sporego wysiłku finansowego inwestycje te są ważne i konieczne z punktu widzenia całego miasta. Ale nic nie ma za darmo. To dynamiczny krok do przodu – twierdzi Piwowarczyk z BCC. – Jeśli chodzi o ICE, to daje ono szansę na wypromowanie Krakowa jako ośrodka przyciągającego kongresy – mówi ekspert. Piwowarczyk uważa, że inwestycje te przekładają się na rozwój infrastruktury miasta i rozbudowę bazy hotelowej. Tyko w promieniu kilometra możemy znaleźć pięć hoteli, a w szóstym wykonywane są prace wykończeniowe. Zarabiają również restauratorzy. Wtórnym efektem gościny uczestników kongresów ma być promowanie naszego miasta potencjalnym inwestorom. Podobną narrację prowadzi magistrat.

Kraków Arena jest nastawiona na duże widowiska, ściągając na południe Polski setki tysięcy osób. W 2014 roku tylko na wydarzeniach kulturalnych przewinęło się ponad pół miliona ludzi. Zarządca hali, czyli Agencja Rozwoju Miasta, szacuje, że w tym roku odbędzie się tam przynajmniej 43 dużych imprez komercyjnych, a na utrzymanie będzie trzeba dopłacić około milion złotych. – Hala jest ośrodkiem koncentrującym w naszym mieście życie kulturalne i społeczne. To potrzebna instytucja – komentuje Marek Piwowarczyk.