Polacy budzą się z letargu art.spons.

wizualizacja pomnika AK w Krakowie fot. materiały prasowe

Zamiast koszulek z flagą Stanów Zjednoczonych czy Unii Europejskiej – barwy Polski, zamiast filmowych bohaterów – rotmistrz Witold Pilecki .Poczucie dumy narodowej i świadomość historyczna to uczucia, które towarzyszą coraz większej grupie młodych Polaków i nie chodzi tu wyłącznie  o kibiców czy osoby o poglądach narodowych. Wbrew opinii  tych, którzy chcą zakłamać losy polskich bohaterów, wyrosło pokolenie, które upomina się o prawdę.

1 maja 2004 roku był dniem, na który wielu czekało od lat. Polska stała się członkiem Unii Europejskiej – organizacji, która miała być gwarantem rozwoju wszystkich należących do niej krajów na równych zasadach .

Minęło ponad 12 lat i dzisiejsza młodzież wchodzi w dorosłość we wspólnocie, w której obietnice nie do końca pokrywają się z rzeczywistością. Zamiast Europy ojczyzn, gdzie każdy kraj może zachować historię, obyczaje i tożsamość, żyją w organizacji, w której wartości te przesłonięte są pozorną wolnością i równością. Świadomość młodych zaczęła jednak wzrastać.

Patriotyczna odzież manifestem tożsamości

W ostatnim czasie rośnie liczba Polaków, którzy zaczęli manifestować swoją tożsamość, czego efektem jest prężnie rozwijająca się branża związana z odzieżą patriotyczną. Żołnierze Wyklęci, barwy narodowe czy husaria to nadruki, które coraz częściej pojawiają się na koszulkach.

Wzrost liczby osób dumnie poruszających się po Krakowie w patriotycznych ubraniach widoczny jest od kilku miesięcy. Od lutego 2016 przy ulicy Szewskiej 25 lider branży odzieży patriotycznej Red is Bad otworzył swój drugi salon firmowy w Polsce.

Co ważne, przywiązanie do patriotyzmu wyrażane na koszulkach czy bluzach nie dotyczy jedynie osób młodych, które zachłysnęły się chwilową modą. Wbrew temu, co głoszą media głównego nurtu, nie jest prawdą, że ci, którzy identyfikują się z takim systemem wartości to osoby bez wiedzy historycznej, ograniczające się jedynie do zakupu odzieży.

Spotkania z kombatantami wojennymi, uroczystości i rocznice państwowe czy zbiórki darów dla rodaków mieszkających na Kresach Wschodnich angażują rzesze Polaków, którym nie jest obojętna historia i losy Polski.

Zbiórka dla przyszłych pokoleń

W tym roku prawdziwym sprawdzianem dla jedności Polaków było włączenie się w akcję budowy pomnika „Wstęga Pamięci”, poświęconego żołnierzom Armii Krajowej. Mimo braku sprzeciwu władz Krakowa, miasto nie zdecydowało się na jego sfinansowanie.

Sprawy w swoje ręce wzięło wielu aktywistów, wśród nich firma Red is Bad, którzy zdecydowali się na zbiórkę pieniędzy na ten szczytny cel. Na specjalnej platformie darczyńcy mogli włączyć się w tę zbiórkę na budowę pomnika.

„Pomnik nie jest dla nas”

Jak tłumaczył Janusz Kamocki, strzelec „Mamut” z drugiego pułku Armii Krajowej, państwo przyznaje żołnierzom honorowe tytuły, jednak one nie są ważne. Istotne jest to, co kombatanci mogą przekazać młodzieży. Zaznacza też, że naród, który traci pamięć nie ma właściwie prawa do dalszego bytu, dlatego istotną sprawą jest to, aby młodzi wiedzieli, jakich czynów dokonywali ich ojcowie i dziadowie.

– Pomnik nie jest budowany dla nas, my nie potrzebujemy pomnika, budowany jest właśnie dla młodzieży, budowany dla przyszłych pokoleń. Budowany po to, aby każdy kto tu przyjdzie, wspomniał, że dla ojczyzny jeśli trzeba, to się daje wszystko – mówił Janusz Kamocki.

Po wymownych 63 dniach, akcja zakończyła się sukcesem. Organizatorom udało się zebrać 363 tysiące złotych, dzięki czemu możliwe jest rozpoczęcie budowy pomnika u stóp Wawelu. Prawdopodobnie wystartuje ona jeszcze w tym roku.