Remont posterunku policji na Rynku Głównym wypadł na wakacje. Radna Małgorzata Jantos pyta, dlaczego prace rozpoczęły się w takim okresie, kiedy w centrum przebywają tysiące turystów z całego świata. Procedury – wyjaśnia magistrat.

Budynek, który składa się z trzech pomieszczeń na parterze i piwnicy, trochę nad wyrost został nazwany posterunkiem. Policjanci nie mogą tam przyjąć zgłoszenia o przestępstwie czy przesłuchać poszkodowanego. Ludzie, którzy się tam zgłaszają, są odsyłani do pobliskich komisariatów: na ul. Lubicz (KP II), Szeroką (KP I) lub Królewską (KP IV). Policjanci przy Rynku zajmują się natomiast udzielaniem informacji lub mogą szybko wezwać pomoc medyczną.

– Zgadzam się z panią radną, że termin prac nie jest optymalny. Na decyzję o ich przeprowadzeniu w danym terminie zdecydowały kwestie proceduralne – odpowiada w interpelacji prezydent Krakowa.

O modernizacji wnętrz mówiło się już przed Światowymi Dniami Młodzieży. Jednak główne przygotowania rozpoczęły się w 2017 roku.  I tak: w listopadzie urząd miasta otrzymał pozwolenie od konserwatora na przeprowadzenie prac. A dopiero 12 stycznia pozwolenie na budowę stało się ostateczne. Jak informuje magistrat, urząd w połowie marca tego roku rozpisał przetarg.

Wnętrze I obwodnicy pod ochroną

Radna była również zaniepokojona tym, iż zamknięcie budynku pomocniczego wpłynie na bezpieczeństwo osób przebywających w ścisłym centrum. – Na Rynku Głównym raczej nie ma zbyt wielu patroli – stwierdziła Małgorzata Jantos.

Prezydent jednak twierdzi, że obszar ten jest wyjątkowo chroniony. Tylko w czerwcu w tym rejonie zostały posłane 464 patrole dwuosobowe, z czego 419 to byli policjanci poruszający się pieszo w systemie ośmiogodzinnym. – Średnio w ciągu dnia pełniło tam służbę 40 policjantów – zaznacza prezydent. Dodatkowo nie ma w statystykach ujętych funkcjonariuszy drogówki oraz tych z wydziału kryminalnego. Policjantów wspomagają również strażnicy miejscy – 10 na dobę.