Aktywistka miejska: Jestem oburzona słowami dyrektora Kempfa, które uważam za skandaliczne

Zakrzówek fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Korzystając z prawa do repliki prasowej chciałabym odnieść się do wypowiedzi urzędnika miejskiego, pana Piotra Kempfa, dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie, która pojawiła się na jego prywatnym profilu na FB, a jej fragment został opublikowany na portalu LoveKrakow.pl, a skierowana była pod adresem „grupy aktywistów”, którzy mieli odwagę zgłosić sprawę przetargu na osiatkowanie Zakrzówka do prokuratury.




Domyślam się, że pan Kempf pisząc pogardliwie o „grupie aktywistów” miał na myśli Akcję Ratunkową dla Krakowa, Mariusza Waszkiewicza z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody i moją postać, ponieważ byłam jedną z osób, która składała zeznania w prokuraturze, a ostatnio, w odpowiedzi na jego równie obraźliwy post, przypomniałam, czego dotyczył pozew. I stąd zapewne te groźby i próby uciszania.

Jako mieszkanka Krakowa, a tym bardziej aktywistka miejska, jestem oburzona słowami dyrektora Kempfa, które uważam za skandaliczne, i wobec których nie mogę pozostać obojętna.

Cztery zarzuty 

Po pierwsze, pan dyrektor Kempf nie dość, że kolejny raz obraził mieszkańców Krakowa, rzucił kłamliwe oskarżenia o mówieniu nieprawdy w kierunku osób zaangażowanych w sprawę Zakrzówka, to dodatkowo, używając groźby podjęcia kroków prawnych przeciwko aktywistom, próbuje zastraszyć wszystkich, w tym media lokalne, by nie podejmowali już więcej tego tematu.

Każdy z mieszkańców Krakowa ma prawo kontrolować pracę urzędników i jednostek miejskich. I ma prawo wyrażać otwarcie swoje zdanie, nawet jeśli jest ono krytyczne wobec danego urzędu czy konkretnego urzędnika. A co więcej – jeśli ma podejrzenia dokonania przestępstwa, to ma wręcz obowiązek zgłoszenia tego do prokuratury. My nie złamaliśmy prawa, a narracja pana dyrektora Kempfa to sugeruje.

Nam grozi sądem, a mediom czym? Zostawiam to pytanie bez odpowiedzi.

W każdym razie, sprawę zastraszania mieszkańców Krakowa będę konsultować z Siecią Obywatelską Watchdog. Zobaczymy, co powiedzą.

Po drugie, odniosę się do kwestii ponownego odrzucenia sprawy „siatek na Zakrzówku” przez prokuraturę, bo to jest ważne.

To prawda, prokuratura odmówiła drugi raz wszczęcia postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień przez Zarząd Zieleni Miejskiej, zgłoszonej przez Mariusza Waszkiewicza z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody, ale nie znamy uzasadnienia takiej decyzji.

Za pierwszym razem prokurator prowadzący nawet nie przesłuchał świadków. Po odwołaniu, sąd nakazał ponownie rozpatrzyć sprawę dopatrując się rażących błędów w procedurze przygotowawczej. Sprawa trafiła do tego samego prokuratora, który kolejny raz ją umorzył. 18.10.2021 r. Mariusz Waszkiewicz złożył zażalenie od tej decyzji argumentując:



Niestety, minął ponad rok od wysłania tego pisma do sądu za pośrednictwem prokuratury, a do dzisiaj Mariusz Waszkiewicz nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Nie wiemy, czy to jest zgodne z literą prawa, wydaje nam się, że nie. Dlatego zrobimy wszystko, aby wyjaśnić, dlaczego tak się stało i aby „sprawę siatek na Zakrzówku” ostatecznie rozstrzygnął sąd.

Liczymy, że pan dyrektor Kempf zrozumie i będzie kibicował, aby ta sprawa w końcu trafiła na wokandę. Tylko decyzja niezawisłego sądu rozwieje wszelkie wątpliwości raz na zawsze.

Po trzecie, pan dyrektor Kempf od początku „sprawy siatek na Zakrzówku” wykorzystuje swoje prywatne media społecznościowe do regularnego dyskredytowania i oczerniania aktywistów, a ostatnie jego posty na facebooku są tego najlepszym dowodem. Można mieć wrażenie, że pan Kempf nie oddziela spraw zawodowych od prywatnych. Wszelkie skargi aktywistów skierowane są do urzędnika – Dyrektora ZZM, a nie do osoby prywatnej.

Czuję ogromną konsternację, czytając groźby podjęcia kroków prawnych m.in. przeciwko mojej osobie, na prywatnym profilu pana Kempfa, którego nie znam, nie mam w znajomych i nawet nie mogę zobaczyć, co publikuje, jakie są komentarze i nie mogę się nawet do nich odnieść.

Przyznam się, że mam wiele pytań i wątpliwości odnośnie prywatnej aktywności pana dyrektora Kempfa w mediach społecznościowych:

1. Czy prywatna osoba może pozywać kogoś za zniesławienie gminy Kraków?
2. Czy prywatny post pana Piotra Kempfa to oficjalne stanowisko gminy Kraków? 
3. Czy urzędnik może w ogóle poruszać sprawy zawodowe w swoich mediach społecznościowych, a tym bardziej atakować mieszkańców i im grozić?

Pracuję w prywatnej firmie i gdybym napisała coś podobnego o jednym z naszych klientów, to następnego dnia byłabym zwolniona dyscyplinarnie!

Przykro mi bardzo, że pan dyrektor Piotr Kempf stoi na czele Zarządu Zieleni Miejskiej i jest jego wizytówką. W tej instytucji pracuje wiele kompetentnych, zaangażowanych osób, które dbają o krakowską zieleń. Mam poczucie, że zachowanie pana dyrektora bardziej szkodzi wizerunkowi ZZM i gminy Kraków niż „grupa aktywistów”.

Po czwarte, już drugi raz w przeciągu tygodnia jesteśmy oskarżani o „festiwal pomówień” i w dodatku jesteśmy straszeni podjęciem kroków prawnych w tej sprawie! Niestety, pan dyrektor nie wskazuje, które z naszych argumentów podnoszonych publicznie są nieprawdziwe.

To pan dyrektor Kempf nas pomawia, a nie my jego, i wprowadza w błąd mieszkańców Krakowa. Mam wielką prośbę do pana dyrektora Kempfa – poniżej wymieniam wszystkie opisywane przez nas zarzuty i wątpliwości, które przedstawiłam także policjantowi, który mnie przesłuchiwał. Ma pan szansę się do nich publicznie odnieść, punkt po punkcie, i wskazać, które są kłamstwem, bo o to nas pan oskarża.

  1. Projekt zabezpieczenia skał Zakrzówka wykonały osoby pracujące w firmie Maccaferri, która jest producentem siatek.
  2. Osoby odpowiedzialne za przygotowanie projektu zabezpieczenia skał nie uwzględniły ekspertyzy geologicznej, dołączonej do dokumentacji przetargu, a w której był zapis, że nie są potrzebne bardziej specjalistyczne zabezpieczenia skał, a jedynie oczyszczenie ścian z odłamków skalnych.
  3. Opracowany projekt był jednym z podstawowych dokumentów w przetargu na realizację zabezpieczenia skał.
  4. W dokumentacji do przetargu znalazły się dwa zapisy wskazujące konkretny produkt firmy Maccaferri [za: gazeta wyborcza z dnia 4 lutego 2020],
    a) które spowodowały, że siatkę w praktyce mógł dostarczyć tylko jej producent albo firmy mające u niego preferencyjną cenę. Chodzi przede wszystkim o zapis mówiący o odporności siatki na ścieranie. – Taką powłokę oferuje tylko firma Maccaferri, to jej nowy produkt.
    b) Druga sprawa dotyczy już samego projektu wykonawczego, w którym – jak wskazuje budowlaniec – w stosunku do siatek projektant posługuje się konkretnym określeniem tejże powłoki – „galmac”. A to nazwa własna produktu firmy Maccaferri, czyli producenta siatek.
  5. Do przetargu zgłosiła się tylko jedna firma, zaproponowała siatki firmy Maccaferri i wygrała przetarg.
  6. Pytaliśmy, czy gdyby za projekt zabezpieczenia skał była odpowiedzialna osoba niezwiązana z producentem siatek, to czy zarekomendowałaby także osiatkowanie całego małego zbiornika czy tylko fragmentów stykających z basenami
  7. Pierwotny budżet na zabezpieczenie skał miał wynosić ok 1,8 mln zł, a ostatecznie wyniósł aż 5 mln zł. Czy powodem wzrostu ceny mogło być użycie modelu siatki, który był nowością na rynku? Czy osiatkowanie całego zbiornika, a nie tylko niezbędnego fragmentu, mogło wpłynąć na ostateczny koszt osiatkowania?
  8. ZZM miał obowiązek poinformowania Dyrekcji Bielańsko-Tynieckiego Parku Krajobrazowego o tym, że zostanie osiatkowany cały zbiornik. Zgodnie z naszą wiedzą, Dyrekcja dowiedziała się o tym dopiero w momencie ich instalacji, czyli nie miała już możliwości zareagować na decyzję ZZM.


Panie dyrektorze Kempf, z góry dziękuję za merytoryczną odpowiedź.

Na zakończenie chciałabym zapewnić, że będziemy nadal pisać i mówić o Zakrzówku i żadne groźby nas nie uciszą, a pan dyrektor Kempf nie musi nas lubić. Przeżyjemy, podobnie jak zieleń w Krakowie. Wystarczy, jak nie będzie nas obrażał i nastawiał innych mieszkańców przeciwko nam.


Autorka: Paulina Poniewska, mieszkanka Krakowa, aktywistka miejska.

Tytuł i śródtytuł pochodzi od redakcji.


Więcej opinii tego autora »