Apelacja od „druzgocącego wyroku dla prezydenta Majchrowskiego”

Jan Śpiewak z fot. DK

W czerwcu sąd rejonowy zdecydował o umorzeniu postępowania toczącego się z powództwa prywatnego w sprawie pomówienia. Jacek Majchrowski uznał, że Jan Śpiewak złamał prawo w filmie opublikowanym w Internecie.

Mimo ogłoszenia zwycięstwa zaraz po postanowieniu, do krakowskiego sądu okręgowego 27 lipca wpłynęło odwołanie od wyroku. Próbowaliśmy dotrzeć do uzasadnienia apelacji, jednak jak do tej pory na nasze pytanie wysłane mailowo nie odpisał adwokat Śpiewaka, a on sam odmówił komentarza w tej sprawie.

Przypomnijmy, że postępowanie toczyło się w związku z art. 212 kodeksu karnego, który dotyczy zniesławienia. Mimo że Śpiewak w filmie opublikowanym na Youtube formułował zarzuty do prezydenta Krakowa i podległych mu jednostek oraz urzędników, Jacek Majchrowski uznał, że wniesie prywatny akt oskarżenia. To była błędna ścieżka.

Po przeprowadzeniu postępowanie dowodowego, sprawa doszła do ściany. – Sąd nie może merytorycznie rozstrzygnąć sprawy, może ją jedynie umorzyć. To prokuratura musi ustalić, czy są podstawy do wszczęcia śledztwa lub, jeśli zostanie złożone zawiadomienie, czy istnieje materiał dowodowy, który pozwoli na sformułowanie aktu oskarżenia – wytłumaczył sędzia Łukasz Sajdak.

Z postanowienie cieszył się pozwany. – To druzgocący wyrok dla prezydenta Majchrowskiego – komentował przed salą sądową Jan Śpiewak, przestawiając decyzję sądu jako swój sukces. Chcieliśmy więc zapytać, co się stało, że od postanowienia została wniesiona apelacja. Śpiewak odmówił komentarza.

W tej sprawie zwróciliśmy się również do pełnomocnika Jacka Majchrowskiego. – Dla mnie jest zaskoczeniem to, że pan Śpiewak ogłosił to jako swój sukces najpierw przez ekspresyjna zachowanie w sądzie, a później w mediach społecznościowych, twierdząc, że była to wygrana z prezydentem, a jednocześnie nieoczekiwanie wniósł apelację, kwestionując ten wyrok – komentuje mecenas Tomasz Wierzbicki.

25 października okaże się jakie argumenty przedstawi pełnomocnik Jana Śpiewaka. Natomiast sprawą zajęła się też prokuratura, o czym niedawno poinformowała rzeczniczka prasowa prezydenta Krakowa Monika Chylaszek.