Małopolscy śledczy wracają do brutalnych kibolskich porachunków sprzed kilku lat i kierują akt oskarżenia do sądu. Jeden z poszkodowanych został porwany przez „policjantów”, pobity oraz wyrzucony koło placu budowy.
Od kilku lat o kibolskich porachunkach w Krakowie jest jakby ciszej. Jednak to nie oznacza, że konflikty dobiegły końca. Przybrały po prostu nieco inne oblicze. – Zmieniła się specyfika działania pseudokibiców. Mniej jest już biegania z maczetami po osiedlach. Obecnie główną rolę odgrywają interesy, pieniądze, handel narkotykami, a mniejszą przywiązanie do klubowych barw – przekonuje w rozmowie z LoveKraków.pl prokurator Piotr Stryszowski, zastępca naczelnika małopolskiego wydziału Prokuratury Krajowej.
Do rozlewu krwi wciąż jednak dochodzi.
13 stycznia 2025 r. zespół prokuratorów małopolskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej skierował do krakowskiego sądu akt oskarżenia, w którym śledczy wracają do czasów, kiedy na wolności byli jeszcze wieloletni liderzy kibolskich gangów, tacy jak Mariusz Z. Prokuratorzy opisują również brutalne pobicia, do których na ulicach Krakowa doszło w 2022 r., kiedy pseudokibiców Cracovii trawiły już wewnętrzne konflikty.
Polecenia zza krat
W akcie oskarżenia pojawiają się znane postaci z kibolskiego światka. Wśród nich wspomniany Mariusz Z. To jeden z trzech braci, którzy swoje życie związali z pseudokibicami Cracovii. Mariusz Z. w przeszłości stał na czele kibolskiego gangu, który w minionych latach został rozbity przez śledczych. Mężczyzna przebywa dziś w tymczasowym areszcie, w którym spędził już ponad 7 lat. Prokuratura ustaliła, że Z. nawet zza więziennych krat utrzymuje kontakt z przebywającymi wciąż na wolności członkami kibolskiej grupy i wydawał im polecenia, dotyczące odzyskiwania finansowych długów.
W akcie oskarżenia śledczy wracają do wydarzeń m.in. z marca 2017 roku, które rozegrały się w krakowskim klubie tanecznym Frantic. Wspomniany Mariusz Z. został tam ugodzony nożem. W ataku na mężczyznę wziął udział m.in. Arkadiusz W., kibol Wisły Kraków. Odwet zdawał się być tylko kwestią czasu. 10 października tego samego roku bracia Adrian Z. oraz Mariusz Z. zaatakowali Arkadiusza W. W ruch poszły kastety i młotek. Po jednym z ciosów kibol Wisły stracił równowagę, a ostatecznie trafił do szpitala. Po kilku latach od akcji odwetowej, dzięki zeznaniom m.in. świadka koronnego, prokuraturze udało ustalić się, że poza braćmi Z. w ataku na Arkadiusza W. brał udział również Dawid W. ps. Anys (z zawodu hotelarz).
To jeden z kiboli, objęty aktem oskarżenia z 13 stycznia. Prokuratorzy zarzucili Anysowi, że „działając w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, wspólnie z ustalonymi osobami, wziął udział w pobiciu” kibola Wisły. Grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności. Dawid W. to jedna z kluczowych postaci w historii, którą opiszemy poniżej.
Atak maczetami
Śledczy podkreślają, że w ostatnich latach sytuacja w Jude Gangu uległa poważnym zmianom. Stało się tak w efekcie śmierci Adriana Z. ps. Zielony (podczas próby jego zatrzymania został zastrzelony przez antytterorystów), jak również po zatrzymaniu jego brata Mariusza oraz Magdaleny K., która także jest oskarżona m.in. o kierowanie gangiem kiboli Cracovii. Jej proces, za zamkniętymi drzwiami, toczy się wciąż przed sądem.
Gdy grube ryby trafiły za kratki, członkowie kierowanej przez nich grupy rozszeszyli swoje strefy wpływów i stworzyli własne odłamy. Przejmowanie rynku narkotykowego generowało konflikty. W efekcie doszło do krwawych porachunków, które śledczy opisali we wspomnianym akcie oskarżenia.
Jedną z kluczowych postaci w całej historii jest przywołany już przez nas wcześniej Dawid W. Grupa kiboli m.in. z Dominikiem K. ps. „Dekaz”, Mariuszem G. ps. „Głowa”, Mariuszem M. ps. „Szogun” w składzie postanowiła wyeliminować Anysa ze środowiska pseudokibiców Cracovii. Poszło o walkę o wpływy i „różną ocenę postaw procesowych niektórych kiboli w postępowaniach karnych”. Szogun i jego ludzie próbowali przeciągnąć na swoją stronę przyjaźniącego się z Dawidem W. Krzysztofa J. ps. Jelonek, ale ten odmówił.
Nie obyło się bez konsekwencji. 22 sierpnia 2022 roku Jelonek został zaatakowany w rejonie ulicy Filareckiej i pobity maczetami. Doznał m.in. urazów głowy, licznych ran ciętych rąk i nóg, a jego rehabilitacja trwała ponad pół roku. Prokuraturę przekonywał, że nie wie, kto go zaatakował. Nie chciał, by w sprawie pobicia było prowadzone postępowanie. Śledczy odkryli, że mężczyzna posiada broń. Mówił, że musiał załatwić sobie coś do obrony.
Odwet za pobicie Jelonka
Środowisko kibolskie wiedziało, że za pobiciem Jelonka stoi m.in. Maciej B., pseudokibic tego samego piłkarskiego klubu, czyli Cracovii. Zaplanowano na nim odwet. Do akcji Dawid W. ps. Anys zwerbował m.in. braci: Michała (ps. Trevis) i Wojciecha J. 29 września 2022 roku miejscem zbiórki uczyniono słynne ruiny hotelu przy ulicy Ujastek Mogilski w Krakowie. Uczestnicy akcji odwetowej przebrali się w kurtki i czapki z napisem policja, a na twarze założyli kominy. Mieli przy sobie atrapy pistoletów, a bus, którym się poruszali, wyposażyli w niebieskie sygnały świetlne, by imitował policyjny samochód.
Kibole pojechali pod miejsce zamieszkania Macieja B. W pewnym momencie zauważyli, jak wsiada do swojego auta. Kibole zajechali mu drogę, a następnie, udając policjantów, przystąpili do „zatrzymania” mężczyzny. „Gleba, gleba, policja!” – krzyczeli, a Maciej B. początkowo faktycznie myślał, że to prawdziwi funkcjonariusze. Został skrępowany, a następnie wsadzony do busa. Samochód ruszył. Po jakimś czasie B. zorientował się, że mężczyźni w kominach to wcale nie są policjanci, a on został porwany.
Śledczy ustalili, że bus z Maciejem B. na pokładzie jeździł ulicami Krakowa ok. 30 minut. W tym czasie poszkodowany był bity, kopany, uderzany młotkiem, duszony, wielokrotnie tracił przytomność. Porywacze byli wobec niego bardzo agresywni i zadawali pytania o pobicie Jelonka. W efekcie B. wyjawił, kto poza nim brał udział w ataku na Krzysztofa J. Mężczyzna został też okradziony m.in. z telefonu komórkowego. Na końcu Macieja B. wyrzucono w Dziekanowicach, w okolicy placu budowy Północnej Obwodnicy Krakowa. Znalazł go pracownik tejże budowy.
Poszkodowany odmówił współpracy z policją.
W sprawie jego pobicia prokuratura oskarżyła 3 osoby. Grozi im od 5 do 15 lat pozbawienia wolności. Aktem oskarżenia z 13 stycznia 2025 r. objęto łącznie 16 osób, w tym członków zorganizowanych grup przestępczych, którym zarzucono także rozboje, pobicia, handel bronią, narkotykami i pranie brudnych pieniędzy.
![Aktem oskarżenia z 13 stycznia 2025 r. objęto łącznie 16 osób, w tym członków zorganizowanych grup przestępczych, którym zarzucono także rozboje, pobicia, handel bronią, narkotykami i pranie brudnych pieniędzy, fot. materiały prasowe](/uploads/Image.1739264291538.jpg)
Śledczy twierdzą, że porachunki kiboli to wciąż codzienność w Krakowie. Ataki bywają bardzo brutalne, czego przykładem jest akcja odwetowa na Macieju B. Prokuratura Krajowa zapowiada dalsze rozpracowywanie kibolskiego środowiska.