News LoveKraków.pl

„Chcesz może do stripa?”, czyli o tym, że na Starym Mieście mamy martwe prawo. Urząd rozkłada ręce

fot. Krzysztof Kalinowski
Park kulturowy pomógł w porządkowaniu reklam, a także w upiększaniu ogródków gastronomicznych i elewacji kamienic. Nie poradził sobie z klubami ze striptizem, do których wciąż nagabywani są mieszkańcy oraz turyści.
Był grudzień 2011 roku, kiedy w Krakowie zaczynały obowiązywać przepisy o Parku Kulturowym Stare Miasto. Objęły ścisłe, zabytkowe centrum. Nowe prawo miało w założeniu uporządkować m.in. kwestię reklam i szyldów. – Blisko 90 proc. z nich powinno być zmienionych, a ich wygląd uzgodniony z konserwatorem zabytków i plastykiem miejskim – mówił dla Polskiej Agencji Prasowej Filip Szatanik, wówczas zastępca dyrektora Wydziału Informacji w Urzędzie Miasta Krakowa.

I choć dzięki utworzeniu parku kulturowego wiele rzeczy w ścisłym centrum zmieniło się na plus, to jednak nie można oprzeć się wrażeniu, że część przepisów stała się martwym prawem.

Historia ma znaczenie

Zacznijmy od pozytywów. Miejscy urzędnicy nie mają wątpliwości, że udało się ograniczyć liczbę reklam. – Ta zmiana jest świetnie udokumentowana na jednej z popularnych stron internetowych, gdzie można porównać konkretne lokalizacje na tzw. „osi czasu” – zapewnia Anna Latocha z biura prasowego krakowskiego magistratu. Park kulturowy okazał się mieć również walor edukacyjny. Ludzie zdają się bardziej przykładać wagę do estetyki jeśli chodzi np. o elewacje historycznych kamienic.

Urzędnicy przekonują, że ładniejsze niż kiedyś są ogródki gastronomiczne. – Ważne jest też ujednolicenie w zakresie wyglądu meleksów – dodaje Latocha. – Uchwała szczegółowo określa warunki techniczne i wizualne, które przedsiębiorcy muszą spełnić, aby poruszać się nimi po Starym Mieście – podkreśla. Przypomina też, że zgodnie z przepisami o parku kulturowym na Rynku Głównym mogą się odbywać imprezy, które „mają dla miasta szczególne znaczenie historyczne i kulturowe”. Inne wydarzenia wyrzucono poza ścisłe centrum: „w celu wyciszenia Starego Miasta”.

Pozytywne i zauważalne zmiany zostały również zrealizowane w zakresie formy i kolorystyki stoisk handlowych. Stawiany jest nacisk na naturalne elementy i ekologię. Możemy mówić o spójnej, estetycznej, jak również komplementarnej względem historycznej architektury Starego Miasta infrastrukturze targowej – przekonują nas w krakowskim magistracie.

Pokazy striptizu

Tyle z pozytywów. Problemem wciąż są kluby ze striptizem. Przypomnijmy, że w Parku Kulturowym Stare Miasto zakazana jest „działalność usługowa o charakterze sprzecznym z moralnością publiczną”. Przepis oznacza, że w lokalach gastronomicznych, kulturalnych i rozrywkowych nie można organizować pokazów striptizu, tańców erotycznych lub świadczyć usług seksualnych.

Pytanie tylko, po co urzędnicy przygotowali, a radni uchwalili prawo, które nie za bardzo można egzekwować? Jak się okazuje, miasto nie ma prawnych możliwości, żeby zapobiec rozpoczęciu nielegalnej działalności, jak też nie może takiego lokalu zamknąć. – Problematyka i negatywne oddziaływanie na wizerunek Krakowa takiej działalności zostały dostrzeżone wiele lat temu. Jednak samorząd nie posiada odpowiednich kompetencji, aby móc skutecznie zareagować na to niepokojące zjawisko – twierdzą krakowscy urzędnicy.

Podkreślają, że z kolei od ścigania przestępstw, do których niejednokrotnie dochodzi w klubach ze striptizem, jest policja. Chcieliśmy się dowiedzieć, ile interwencji podjęła w ubiegłym roku? Na ten moment Komenda Miejska Policji w Krakowie nie odpowiedziała nam na to pytanie.

Przewodniczący Rady Dzielnicy I Stare Miasto Jan Hoffman zauważa, że o ile pojęcie „moralności publicznej” w niektórych przypadkach może rodzić problemy interpetacyjne, o tyle dość łatwo zdefiniować, czym jest nagabywanie.

Pomimo tego nie zdarzyło mi się w godzinach wieczornych przejść przez Rynek, nie będąc zachęcanym do skorzystania z oferty gastronomicznej lub z innych usług w sposób, który uznać można za nagabywanie. Kto łamie normy zapisane w uchwale o Parku Kulturowym, popełnia wykroczenie, za które powinien zostać ukarany – zauważa Hoffman.

Z naszych obserwacji wynika, że kluby ze striptizem wciąż działają w ścisłym centrum. Jest środek tygodnia, idziemy ulicą Floriańską. Powoli dobiega godzina 20. Jest jeszcze jasno, ale Stare Miasto powoli przechodzi w tryb nocny. – Chcesz może do stripa? Wstęp jest za darmo, dziewczyny tańczą bez staników, więc cycki też za darmo pooglądasz. Drugie piwo gratis – młoda dziewczyna namawia nas na wizytę w klubie ze striptizem. Wcześniej ofertą kusiła turystów.

Dawniej do takich lokali zapraszały panie z parasolkami. Dziś naganiacze mniej rzucają się w oczy. Nie ma też już podświetlonych na czerwono okien czy bijących po oczach szyldów. Miasto twierdzi, że to zasługa przepisów o parku kulturowym. – Przepisy zakazują rozdawania ulotek z informacjami o charakterze sprzecznym z moralnością publiczną, jak również nagabywania osób przebywających na terenie parku. Wprowadzono także szereg zakazów, dotyczących używania oświetlenia oraz emisji obrazów, dźwięków i światła do przestrzeni publicznej – wyliczają krakowscy urzędnicy.

Z nagabywaniem (ale nie tylko) walczą strażnicy miejscy. W ubiegłym roku ujawnili blisko 30 wykroczeń. Uwaga: dane dotyczą nie tylko parku kulturowego Stare Miasto, ale również parku kulturowego Kazimierz ze Stradomiem. – Ogółem w 2023 roku ujawniliśmy na ich terenie 1154 różnego rodzaju wykroczenia. Najwięcej z nich, bo blisko 500, dotyczyło umieszczania reklam i potykaczy. Na drugim miejscu są te dotyczące nielegalnego handlu (274) – wylicza Edyta Ćwiklik ze Straży Miejskiej Miasta Krakowa. Przypomina, że za łamanie przepisów o parku kulturowym grozi m.in. mandat nawet do 500 zł.

Jan Hoffman podkreśla, że potrzeba zwiększenia nakładów na straż miejską. – Bez dodatkowych etatów i co za tym idzie dodatkowych patroli trudno będzie egzekwować uchwalone przez radnych miejskich prawo. Tymczasem jego nieegzekwowanie ma skutek demoralizujący dla społeczeństwa. Ludzie uczą się, że przepisy można łamać i nic za to nie grozi. To jest gorsza sytuacja, niż gdyby pewnych zakazów w uchwale o parku kulturowym nie było – dodaje przewodniczący „jedynki”. Rada Dzielnicy I Stare Miasto zaproponowała konkretne rozwiązania w tym zakresie: m.in. utworzenie nowych oddziałów (posterunków) Straży Miejskiej na Rynku Głównym oraz na Placu Nowym.

Zakaz rozdawania ulotek

Pytamy urzędników, czy planują może jakieś zmiany w Parku Kulturowym Stare Miasto? W odpowiedzi słyszymy, że miasto jest otwarte na rozmowy czy konsultacje. – Zmiany mogłyby np. dotyczyć uaktualnienia przepisów parku kulturowego do zapisów tzw. nowej uchwały krajobrazowej, która obecnie jest opracowywana – wyjaśnia Jadwiga Gutowska-Żyra, p.o. dyrektora Wydziału Kultury i Dziedzictwa Narodowego w magistracie. – Do rozważenia jest też m.in. wprowadzenie całkowitego zakazu rozdawania ulotek. Obowiązuje już na terenie Parku Kulturowego Kazimierz ze Stradomiem – kwituje dyrektorka.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto