Władze Krakowa o kombinacie: nie damy zielonego światła na strefę przemysłową

WALCOWNIA ZIMNA W KRAKOWIE fot. ArcelorMittal Poland
Strefa przemysłowa na terenie nowohuckiego kombinatu to byłaby katastrofa, ostrzega ekspert. Władze Krakowa twierdzą, że nie dadzą zielonego światła na jej utworzenie.
Przed tworzeniem strefy przemysłowej ostrzegała część radnych poprzedniej kadencji już w 2022 roku. Grzegorz Stawowy z Koalicji Obywatelskiej przekonywał, że ArcelorMittal Poland oraz inne firmy, działające w obrębie kombinatu, dzięki takiej strefie będą mogły emitować do powietrza większe zanieczyszczenie niż dotychczas. – Zwiększenia mogą dotyczyć nie tylko dopuszczalnych norm emisji pyłów, ale również hałasu – mówił Stawowy.

Przedstawiciel ArcelorMittal Poland Andrzej Morzonek przekonywał radnych, że strefa przemysłowa jest konieczna, by spółka mogła odpowiedzialnie sprzedać część użytkowanych przez siebie terenów innym firmom, chcącym prowadzić na nich działalność produkcyjną i emitować różnego rodzaju zanieczyszczenia. – Taką sprzedaż planujemy – zapowiadał Morzonek. Chodzi o tereny, które są zbędne do prowadzenia przez hutę działalności, która co jakiś czas jest stopniowo ograniczana.

Katastrofa dla Krakowa

Ostatnio jasne deklaracje w sprawie strefy przemysłowej złożył Łukasz Sęk, wiceprezydent Krakowa. Stwierdził, że ze strony władz miasta nie będzie zgody na jej powstanie. – W planie miejscowym zaproponujemy zapisy, które tę strefę zablokują – zadeklarował Sęk podczas debaty, którą w sprawie m.in. przyszłości kombinatu zorganizował Krakowski Alarm Smogowy.

W trakcie spotkania głos zabrał również Kazimierz Liszka, były pracownik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie, który teren kombinatu zna od podszewki. Ostrzegał przed tworzeniem tam strefy przemysłowej. – W strefach przemysłowych chodzi o stworzenie dobrych warunków dla szczególnie szkodliwych rodzajów przemysłu. W praktyce w Polsce wyglądało to tak, że w takich strefach były lokowane bardzo uciążliwe zakłady chemiczne. Tego typu działalność powodowała emisję ciężko wykrywalnych i bardzo szkodliwych związków chemicznych. Przyznam, że nasza instytucja w tym momencie nie posiada możliwości mierzenia tego rodzaju substancji – podkreślał ekspert.

Zapytany o możliwość powstania w Krakowie Strefy Przemysłowej stwierdził wprost: – To byłaby dla nas katastrofa. Byłoby bardzo trudno zapanować nad tym. Takie strefy tworzy się głównie dla instalacji, które z założenia nie mają możliwości dotrzymania standardów – komentował Kazimierz Liszka.

Podczas debaty rozmawiano też o ewentualnym przejęciu przez miasto części gruntów w obrębie kombinatu. Nowe władze Krakowa twierdzą, że aby można było mówić o jakiejkolwiek transakcji, potrzeba więcej informacji na temat potencjalnego skażenia terenu.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta