Nie dowiemy się, czy pracownicy skupu przyjęliby elementy infrastruktury drogowej pchane na wózku z różnymi innymi skarbami, bo wcześniej zdążyli zainterweniować strażnicy miejscy.
Strażnik dopytywał o szkołę i dane tajemniczej dyrektorki. Drążenie tematu nie przyniosło żadnej odpowiedzi. – Być może mężczyźnie wróci pamięć w trakcie czynności wyjaśniających prowadzonych przez policję – podsumowuje przedstawiciel straży miejskiej.