W dobie upałów do głowy przychodzą najprostsze pytania, na których odpowiedź już taka łatwa nie jest. Spróbujmy więc odpowiedzieć na pytanie sześciolatka, który zapytał o to, dlaczego nie może być więcej drzew na Błoniach Małgorzatę Jantos. Radna też nie wiedziała, jaka jest odpowiedź, więc zapytała prezydenta.
Błonia to park miejski o charakterze miejskiej łąki. Ich trawiasta przestrzeń liczy około kilometra kwadratowego. Od kilku lat Zarząd Zieleni Miejskiej pozostawia tam niekoszony obszar, dodatkowo posadzona została łąka kwietna. Wokół Błoń znajduje się około 200 drzew. Obszar ten jest jedną z wizytówek miasta, a jego historia sięga XIII wieku. Swój obecny kształt Błonia w dużej mierze zawdzięczają zorganizowanej w 1887 roku Wystawie Krajowej.
Dlatego nie dziwi fakt, że nawet najmniejsze zmiany w tym, jak wygląda największa łąka w Krakowie, wzbudzają dyskusję. Kolejną może być ta o zalesieniu choćby części terenu. Z takim pytaniem do prezydenta wystąpiła radna Małgorzata Jantos.
Skąd taki pomysł? – Jest to pytanie, które zadał mi mój 6-letni sąsiad. Chciał się dowiedzieć, dlaczego jest tam tak gorąco i czy nie można by tam posadzić drzew, by był cień. Odpowiedziałam, że prawo chroni ten obszar, a interpelacje jest po to, by tę sprawę wyjaśnić – powiedziała nam radna Małgorzata Jantos.
– Jeśli nie ma absolutnego zakazu, to dlaczego, choćby w części, nie można by tam posadzić drzew? – zastanawia się przewodnicząca komisji kultury rady miasta.
W 1994 roku powstało opracowanie dotyczące Błoń. Wnioski z niego są takie, że należy je objąć ochroną konserwatorską (to oczywiście nastąpiło, od 2002 są w rejestrze zabytków nieruchomych), ekologiczną i widokową. Czy więc posadzenie drzew byłoby w ogóle możliwe?
Nawet, gdyby udało się przekonać konserwatora zabytków, stop takiemu pomysłowi mówi plan miejscowy dla tego obszaru. W nim widnieje zapis dotyczący zakazu nowych nasadzeń zieleni wysokiej.
Mada… rzeczna
– Jest to absolutnie niemożliwe, Błonia są unikatowe na skalę światową – tak odpowiedział na nasze pytanie dyrektor ZZM Piotr Kemfp. – Poza tym, że jest to zabytek, nie wyobrażam też sobie, by zmienić w park czy las unikatową na skalę światową, 40-hektarową łąką w centrum miasta. Bez względu na to, jak super byłoby mieć tak duży zalesiony obszar – stwierdza Kempf.
Zdaniem dyrektora ZZM, jeśli już rozmawiać o drzewach w tym rejonie, to w kontekście okalających Błonia ulic i dalej. Być może tam zasadne byłoby nasadzić więcej drzew. – Same Błonia mają też ważną funkcję – mowa tu o możliwości wykorzystania ich na potrzeby różnego rodzaju zgromadzeń, czego świadkiem byliśmy choćby w 2016 roku podczas ŚDM – dodaje.
Ale to nie jedyna niezwykła cecha Błoń. Piotr Kempf tłumaczy, że łąka ta zachowała naturalny charakter rezerwuaru wodnego. A to dlatego, że gleba ta jest madą rzeczną, która magazynuje wodę.