News LoveKraków.pl

Dolne Młyny 2.0. Ożywią puste przestrzenie po Tesco przy Kapelance [ZDJĘCIA]

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Przez blisko trzy dekady biura przy Pasażu Kapelanka pełniły funkcję centrali Tesco w Polsce. Od kilku lat stoją puste. Fundacja Tytano chce je ożywić i oddać w ręce krakowian. Dosłownie – każdego z nas.

– Dostaliśmy te przestrzenie dzięki uprzejmości Echo Group i możemy je przeznaczyć na cele społeczne i kulturalne. Właściwie chcemy tu zrobić miejsce spotkań sąsiedzkich, taki nowoczesny dom kultury, głównie dla Ruczaju, ale właściwie też całych Dębnik. Wszystkich chętnie zapraszamy, bo tutaj jest właściwie jakby pustynia, jeżeli chodzi o wydarzenia. Tu jest zaplecze, gdzie można usiąść, spotkać się ze znajomymi – mówi Anna Zemanek z Fundacji Tytano.

Twórcą jest każdy

– Kto odezwał się pierwszy? – pytam.

– Realizowaliśmy już wcześniej wspólny projekt kulturalny w ramach Galerii Rozproszonej (można już podziwiać instalację artystyczną przy ul. Wita Stwosza). Zaczęliśmy te rozmowy, choć również po drugiej stronie była chęć współpracy. Więc szczęście, że udało się znaleźć takiego partnera, który rozumie potrzeby lokalnej społeczności. Szkoda, żeby te przestrzenie się marnowały. Oczywiście, muszę zaznaczyć, że to projekt czasowy – mamy umowę na trzy lata – podkreśla Anna Zemanek.

Tyle minimum stać jeszcze będzie cały pasaż handlowy przy ul. Kapelanka. Nie jest bowiem tajemnicą, że właściciel planuje wyburzyć obiekt i zbudować w jego miejscu mieszkania. To jednak – jak się wydaje – pieśń przyszłości.

Teraz natomiast przedstawiciele fundacji czekają na pomysły. Te już w chwili ogłoszenia nowego projektu, zaczęły spływać szerokim strumieniem. I dobrze. – Wychodzimy do mieszkańców, pytamy ich, co tutaj chcą, jakie funkcjonalności. Oczywiście wiadomo, to są specyficzne wnętrza, więc nie wszystko uda się zrobić – podkreśla Zemanek.

Konsultacje z krakowianami będą podzielone na tury – pierwsza jest zaplanowana do końca czerwca  z opcją przedłużenia do połowy lipca. Do zagospodarowania jest w sumie blisko 5 tysięcy metrów kwadratowych na dwóch piętrach. To zróżnicowane wnętrza, ale dość zadbane, z kilkoma kuchniami i łazienkami.

– Jeśli zdecydujemy się na daną funkcjonalność konkretnej przestrzeni, później będziemy ją testować wspólnie z użytkownikami. Jeśli się coś nie sprawdzi, będziemy mogli to zmienić – mówi Anna Zemanek.

Tysiąc pomysłów na metr kwadratowy

Na drugim piętrze zaplanowano działalność społeczno-kulturalną. – Planujemy tu zrobić taką część eventową ze sceną, barem, miejscami do siedzenia, pustą przestrzenią, którą można zaaranżować, Tam na końcu będzie przestrzeń na „twórcze fermenty”, działania. Zaprosiliśmy krakowską ASP, żeby była jej operatorem, i myślę, że młodzi artyści będą się cieszyć z takiego miejsca – opowiada Zemanek.

Ale to nie wszystko: będą przestrzenie biurowe dla organizacji pozarządowych, start-upów. Mowa więc o twórczym coworkingu.

Jest pole do popisu – można szaleć. Albo planować. Albo marzyć – dodaje Justyna Zielińska z fundacji GAP, która obok KBF dołączyła jako partner projektu.

Nasze rozmówczynie z fundacji mówią, że spacerując po tych przestrzeniach, wymyślają coraz to nowsze funkcje dla danych pomieszczeń i miejsc. O tym się przekonaliśmy sami. Możliwości są więc praktycznie nieograniczone: kluby malucha, rodzica, seniora, wystawy, warsztaty – ze wszystkiego, łącznie z gotowaniem, fitnessem, jogą, kursami samoobrony i malarstwa. Studio nagrań? Do zrobienia. Organizacja koncertu, spotkania, spektaklu? Bez problemu – będzie nagłośnienie, scena.

Fundacja kładzie także duży nacisk na kwestie wsparcia psychologicznego dla dzieci i młodzieży. Liczy na współpracę z doświadczonymi podmiotami i na niesienie realnej pomocy w czasach, gdy o nią naprawdę trudno, a społeczeństwo tego potrzebuje.

Należy jednak pamiętać o jednym: to projekt krótkoterminowy i w zasadzie fundacja nie będzie zawierała klasycznych umów najmu. Przestrzeń ta ma być maksymalnie wykorzystana przez jak największą liczbę podmiotów. – Chcemy, żeby te funkcjonalności mogły rotować, dostosowywać się do zapotrzebowania – podkreśla Zemanek.

Porozmawiajmy o pieniądzach

Wśród mebli biurowych stoi kilka wózków sklepowych z logo Tesco. A to przecież było niedawno tak. Sklep oficjalnie został zamknięty niecałe cztery lata temu.
Wśród mebli biurowych stoi kilka wózków sklepowych z logo Tesco. A to przecież było niedawno tak. Sklep oficjalnie został zamknięty niecałe cztery lata temu.


– Skąd na to wszystko środki? – pytam. Posprzątanie tych 5 tys. metrów to jedno – aranżacja, drobne naprawy czy bieżące utrzymanie to druga kwestia.

– Bez pieniędzy się tego nie da zrobić. Więc tak, oczywiście wychodzimy do mecenasów, szukamy sponsorów, bo dajemy przestrzeń i możliwości, ale jeżeli chodzi o dostosowanie tej przestrzeni, nie ukrywam, będziemy potrzebować pieniędzy. Więc albo po prostu zgłoszą się do nas inicjatywy, które mają już jakieś finansowanie, albo będziemy wspólnie poszukiwać na to środków – przyznaje Anna Zemanek.

– A jakaś komercja wchodzi w grę?

– To piętro może być częściowo komercyjne, ponieważ chcemy z takiej działalności finansować inne. Jest to taki kontrakt społeczny, więc tak, jak najbardziej tak. Robimy to po to, by na górze można było zrobić fajną imprezę lub spektakl – słyszę w odpowiedzi.

Nie będą to jednak Dolne Młyny 1:1. Raczej Wielki Dom Kultury i rozwinięcie kulturalno-społecznej działalności z tamtego kultowego miejsca. Dla wielu były to knajpy i restauracje, ale nie można zapominać o przestrzeni, gdzie swoje miejsce znalazło wielu artystów i społeczników.

Tytano po prostu ma to wpisane w swoim DNA – wspieramy środowiska kreatywne, ich przedsiębiorczość, stwarzamy pole i możliwości do rozwoju. To nie są projekty stricte komercyjne. Raczej rewitalizujemy i dostosowujemy przestrzenie, przywracamy im blask, nowe życie. Oddajemy to w ręce społeczności – tłumaczy Anna Zemanek.

Przyjdźcie, zobaczcie, uwierzcie

Warto samemu pozwiedzać te wnętrza
Warto samemu pozwiedzać te wnętrza

To, co przeczytaliście i zobaczyliście na zdjęciach, tworzy tylko namiastkę tego, jak naprawdę wyglądają te przestrzenie, gdzie kiedyś biło serce wielkiej korporacji. Fundacja zaprasza więc wszystkich do kontaktu i obejrzenia tego miejsca na żywo.

– Wystarczy się przejść po tej przestrzeni i właściwie pomysły same się rodzą – mówi.

Miejsce to nazywa się Echo Miasta.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki