Dokładnie dwa lata temu, 11 listopada 2014 roku Jarosław Kaczyński obwieścił w Krakowie, że kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Polski będzie poseł Andrzej Duda.

Otwierali „grę o Polskę”

Prezes PiS do stolicy Małopolski przyjechał na obchody Święta Niepodległości oraz konwencję wyborczą partii. Wieczorem, w hali Towarzystwa Sportowego „Sokół” przy ulicy Piłsudskiego ogłosił, że w 2015 roku o prezydenturę będzie walczył Andrzej Duda - poseł z Krakowa, doktor prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, były minister w Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

– Chcę poinformować, że zwrócę się do Rady Politycznej PiS o wysunięcie Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. To kandydat polskich patriotów. To kandydat tych wszystkich, którym na Polsce zależy. Otwieramy dziś wielką grę o Polskę, o nową Polskę, o Polskę prawdziwie silną i prawdziwie sprawiedliwą – mówił Kaczyński.

Rada polityczna zatwierdziła kandydaturę Dudy 6 grudnia 2014 roku.

Niespodziewana wygrana

Na początku kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości nie dawano szans z urzędującym prezydentem Bronisławem Komorowskim. Według niektórych sondaży głowa państwa miała wygrać nawet w pierwszej turze.

Adam Michnik, redaktor naczelny Gazety Wyborczej na pół roku przed wyborami stwierdził w programie Tomasza Lisa, że „Komorowski przegra wybory tylko, jeśli pijany przejedzie na pasach zakonnicę w ciąży”.

Im jednak bliżej było wyborów, tym malała przewaga Komorowskiego, a rosło poparcie dla Dudy. Duża w tym zasługa sprawnej kampanii, za którą odpowiadała Beata Szydło, po wygranych wyborach do parlamentu desygnowana na premiera.

W pierwszej turze (10 maja 2014 roku) syn profesorów Akademii Górniczo-Hutniczej otrzymał 34, 76 procent głosów, a walczący o reelekcję Komorowski 33,77 procent. W drugiej turze, która odbyła się 24 maja, znów lepszy okazał się Duda. Na kandydata PiS-u głos oddało 51,55 procent tych, którzy poszli do urn.

Pięcioletnia kadencja Andrzeja Dudy rozpoczęła się 6 sierpnia 2015 roku.