„Eko-Park to ściema”

Fragment starorzecza Wisły fot. LoveKraków.pl

Obecnie sprawa Eko-Parku, który ma powstać przy ulicy Tynieckiej, znajduje się w Samorządowym Kolegium Odwoławczym – informuje Mariusz Waszkiewicz. Ekolog sprzeciwia się wydaniu pozwolenia na budowę centrum, które jego zdaniem nie będzie pełniło żadnej funkcji przyrodniczej, a samemu środowisku tylko zaszkodzi.

Towarzystwo na Rzecz Ochrony Przyrody, którego Mariusz Waszkiewicz jest prezesem, odwołało się do SKO w sprawie decyzji środowiskowej dla Eko-Parku. Ekolog ma poważne zastrzeżenie co do funkcji ośrodka. – Dla mnie to po prostu ściema. Przykrywka, żeby wpuścić na ten teren restauracje i hotel. Cała otoczka jest tylko po to, aby było jakieś uzasadnienie – twierdzi Waszkiewicz.

„Szkodliwe dla przyrody”

Założenia Eko-Parku nie podobają się również prezesowi TROP-u. – Są one szkodliwe dla przyrody. Wpuszczenie kajaków na starorzecze jest absurdalne. Podobnie jak budowa muru wzdłuż Tynieckiej, który spowoduje przerwanie tras migracyjnych płazów. Skutkować to będzie tym, że one wyginą na drodze, bo nie będą potrafiły przeforsować ogrodzenia – zaznacza Waszkiewicz.

Przypomnijmy, że Eko-Park w planie ma składać się z dwóch części zlokalizowanych na prawie 10 hektarach. Pierwszy obejmie zespół budynków, w których znajdzie się m.in. muzeum przyrodnicze, hotel, restauracja, kawiarnia z cukiernią – w sumie budynki mają mieć powierzchnię 1,5 tys. mkw. Drugi obszar stanowić ma starorzecze Wisły, gdzie ma powstać drewniany pomost i przystań kajakowa, punkt widokowy czy park linowy. Oprócz tego zbudowany zostałby parking na 130 samochodów i osiem autobusów.

Decyzja środowiskowa wydana przez Wydział Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa wyszczególnia, co może się znaleźć na terenie inwestycji, a z czego trzeba zrezygnować. Wymieniony wcześniej parking powinien być „zielonym parkingiem”, ogrodzenie musi być tak przystosowane, aby wspominane przez Waszkiewicza płazy nie wychodziły na ulicę. Zdaniem urzędników, powinno się zrezygnować ze stworzenia zagrody dla ptaków hodowlanych.

Co ciekawe, odtworzenie starorzecza Wisły spodobało się urzędnikom. Zauważyli bowiem, że zostało ono zniszczone przez zasypanie i wykoszenie trzcinowiska, a przywrócenie jego stanu sprzed degradacji pomoże w odtworzeniu siedlisk naturalnych wielu cennych przyrodniczo gatunków zwierząt.

Walka do końca

Mariusz Waszkiewicz jednak wciąż ma zastrzeżenie, ponieważ tamtejsze tereny powinny zostać zielone. Nie ma tam jednak jeszcze uchwalonego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. – Czekamy na niego. Liczę, że zostanie stworzony najpóźniej na początku 2017 roku – mówi ekolog. Co w przypadku, gdy SKO przyzna rację urzędnikom oraz inwestorowi? – Będziemy działać aż do wyczerpania wszystkich prawnych możliwości  - zapowiada Waszkiewicz.