Grupa polityków i samorządowców z Nowej Huty z posłem Ireneuszem Rasiem na czele krytykuje sposób, w jaki została ogłoszona informacja o budowie elektrowni atomowej w Krakowie.
– My co do istoty, co do starania się o energię atomową dla Polski, jesteśmy zgodni, że to jest ciekawy, dobry projekt. Tylko trzeba go realizować w dobrej komunikacji ze społecznością lokalną – mówił poseł Ireneusz Raś podczas piątkowej konferencji przed bramą huty. Raś złożył interpelację do premiera, w której dopytuje m.in. o szczegóły dotyczące budowy, terminów, kosztów, liczbę nowych miejsc pracy, bezpieczeństwo i konsultacje społeczne z mieszkańcami Krakowa.
– Potrzeba więcej informacji, potrzeba też informacji co przy okazji takich inwestycji mogą zyskać lokalne społeczności. Tego będziemy się chcieli dowiedzieć i tego pilnować – stwierdził.
„Upodmiotowić mieszkańców Nowej Huty”
Jak mówił, dyskusja z mieszkańcami powinna poprzedzać ogłoszenie decyzji. – Czasy, w których władza komunikuje coś społeczeństwu, narzucając rozwiązanie, miejmy nadzieję że już bezpowrotnie minęły i liczymy na to, że mieszkańcy Nowej Huty zostaną upodmiotowieni w tej dyskusji – podkreślił radny.
Co w zamian?
Pytaniem, jakie pojawia się w tej dyskusji, są potencjalne zyski dla mieszkańców tej części miasta. Radny miejski Kazimierz Chrzanowski przywołał przykład spalarni odpadów, której budowa również wywoływała mnóstwo emocji. – Wszystkie dzielnice odrzuciły wniosek, żeby ma ich terenie budować spalarnię. Padło na Nową Hutę, spalarnia została wybudowana, choć z wielkim oporem. W zamian za to został przyjęty program, który da szansę rozwoju dzielnicy. I w zdecydowanej większości został już zrealizowany, część jeszcze jest w trakcie – mówił.
W konferencji wzięli też udział przedstawiciele nowohuckich dzielnic. Mówili o dużej liczbie pytań ze strony mieszkańców. – Mieszkańcy domagają się pełnej informacji, domagają się konsultacji – podkreślała Anna Moksa, przewodnicząca Rady Dzielnicy XIV Czyżyny.