Epidemia bez wpływu na pracę straży pożarnej

Zdjęcie przykładowe fot. Krzysztof Kalinowski

W 2020 roku strażacy równie często musieli wyjeżdżać z bazy, co rok wcześniej. I chociaż spadła liczba pożarów, wzrosła liczba tzw. miejscowych zagrożeń.

Jak informował na komisji praworządności Paweł Knapik szef krakowskich strażaków, liczba pożarów w 2020 roku w porównaniu z 2019 rokiem spadła o 13%. Za to o 7% więcej zanotowano miejscowych zagrożeń.

Ogólna liczba zdarzeń angażujących straż pożarną spadła o 48. Na statystykę wpływ miało zmniejszenie liczby pożarów o 440 i fałszywych alarmów o 359. Jednak znacznie, w porównaniu z 2019 rokiem, wzrosła liczba miejscowych zdarzeń – o 751.

Strażacy ponad 1,5 tys. razy wyjeżdżali do wydarzeń związanych z ruchem drogowym (wypadków czy kolizji), ponad 1,3 tys. razy byli wzywani do likwidacji skutków wiatrów czy gwałtownych opadów deszczu. W wyniku wydarzeń, zginęły 34 osoby, a rannych zostały 482.

Jeśli chodzi o pożary, strażacy najczęściej (556 razy) interweniowali w obiektach mieszkalnych, na polach uprawnych (553) i w związku z pojawieniem się ognia w środkach transportu (211). Wskutek pożarów poszkodowanych zostało 19 osób, zginęło dziewięć.

Wśród najczęstszych przyczyn komendant wymienił umyślne podpalenia (blisko 900) i nieostrożne posługiwanie się ogniem osób dorosłych (648).