Szafa zwana orchestronem została wyprodukowana w Częstochowie. Do zbiorów Muzeum Krakowa trafiła w 1978 roku. Z okazji 120-lecia istnienia instytucja postanowiła przywrócić obiektowi dawną świetność.
Obiekt został poddany wewnętrznej i zewnętrznej konserwacji. Mechanizmy młotowe, zegarowe, mechanizm ksylofonu czy bębny z melodiami zyskały dawną sprawność. Co więcej, w ramach prac konserwatorzy wymienili młotki w systemie wiedeńskim i rozebrali wszystkie mechanizmy, które następnie oczyścili.
„Krakowiaczek jeden”
Brakujące elementy, czyli m.in. korba, tarcza z cyframi czy struny, zostały odtworzone. Podobnie jak odważnik stworzony na wzór innego, będącego elementem podobnej szafy, która zachowała się w Bielsku-Białej.
– To jedyna szafa grająca na rynku krajowym, jeśli nie europejskim – podkreśla kustosz Bożena Urbańska, kierowniczka oddziału Thesaurus Cracoviensis. – Jedną z zaprogramowanych melodii jest „Krakowiaczek jeden”. Jeśli chodzi o pozostałe, w ich identyfikacji pomagają nam muzykolodzy. Na każdym z walców znajduje się po pięć melodii. Z boku szafy znajduje się szczelina. Aby wysłuchać muzyki, trzeba było wrzucić do niej 5 kopiejek.
Odnową obudowy orchestronu zajmowała się Pracownia Konserwacji Muzeum Krakowa we współpracy ze Sławomirem Pacurą. Po zdemontowaniu części mechanizmu z drewnianej szafy usunięto dawne nawarstwienia lakierów. Kolejnym krokiem było wykonanie wzmocnień konstrukcyjnych i dorobienie brakujących zamków i okuć. Specjaliści wymienili szyby, lustra i instalację elektryczną. Prace zwieńczyło założenie politury.
Debiut przed zwiedzającymi
Szafę można oglądać w Thesaurus Cracoviensis w soboty w godzinach 8.00–16.00. W najbliższą niedzielę będzie można również sprawdzić, jak po liftingu szafa pięknie gra. 17 odbędzie się Dzień Otwartych Drzwi Muzeów Krakowskich. Udział w wydarzeniach przygotowanych przez muzea jest bezpłatny, a wstęp na wystawy kosztuje symboliczną złotówkę.