Jan Tajster wraca do więzienia

fot. Krzysztof Kalinowski

Sąd Okręgowy uwzględnił uwagi Sądu Najwyższego i obniżył karę Janowi Tajsterowi. Dlatego po przerwie były dyrektor ZIKiT ponownie powinien wrócić do więzienia, by odsiedzieć jeszcze cztery miesiące za kratami, a nie sześć.

Były dyrektor ZIKiT-u został skazany za ustawienie dwóch przetargów: na organizacje ruchu podczas wizyty papieża Benedykta i na zabezpieczenie i renowację reliktów architektonicznych w podziemiach Rynku Głównego.

Zdaniem sądów obu instancji Jan Tajster wraz z innymi urzędnikami nadużył swoich uprawnień, wskazywał na wykonawców, którzy mają wygrać przetargi, ustalał z nimi wynagrodzenie za prace czy poświadczał nieprawdę w dokumentach. Były dyrektor jako jedyny trafił do więzienia i miał do odsiadki dwa lata.

Tyle tylko że Sąd Najwyższy dopatrzył się nieprawidłowości i nakazał zbadać sprawę ponownie z uwzględnieniem tego, iż Tajster nie był karany w chwili ogłoszenia wyroku, co trzeba uczciwie przyznać.

Powrót za kraty

Na niewiele to się jednak zdało. 10 maja Sąd Okręgowy w Krakowie zmienił wyrok w części dotyczącej pozbawienia wolności na rok i 10 miesięcy, co oznacza, że  Jan Tajster będzie musiał wrócić do więzienia na cztery miesiące.

Sędzia Tomasz Kudla przyznał, że sprawa miała nietypowy charakter. Podkreślił, że w tym postępowaniu sąd nie badał już kwestii winy i sprawstwa oskarżonego, tylko skupił się na ustaleniu karalności Tajstera w chwili ogłoszenia wyroku i ustalenia odpowiedniej kary.

– Ta okoliczność uprzedniej niekaralności powinna zostać uwzględniona, więc sąd uznał, że, zasadne jest obniżenie kary do roku i 10 miesięcy. Dalsze obniżenie kary byłoby niezasadne. Spowodowałoby zbyt dużą różnicę i nadania nadmiernej korzyści niekaralności – tłumaczył.

Wyrok jest prawomocny i nie podlega zaskarżeniu. Jan Tajster będzie wnioskował o uzasadnienie wyroku na piśmie.

News will be here