Kanał Krakowski. "Jedna barka średniej wielkości zastępuje 42 samochody ciężarowe"

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Poseł Aleksander Miszalski zapytał Ministerstwo Infrastruktury o kilka rzeczy związanych z tzw. kanałem ulgi w Krakowie. Z odpowiedzi nie wynika niestety, kiedy i za jaką kwotę inwestycja powstanie.

Kanał ulgi to pomysł sprzed I wojny światowej. Chodziło o to, by Wisła nadawała się do transportu towarów. Przy okazji miało się zwiększyć bezpieczeństwo przeciwpowodziowe miasta.

– Władze Krakowa kilkanaście lat temu sprawdzały, czy inwestycja mogłaby się opłacać. Pomysł jednak porzucono – żadna z analiz nie przewidywała, żeby miasto mogło na budowie kanału skorzystać. Mimo to strona rządowa podtrzymuje wolę wybudowania kanału – przypomina poseł Miszalski.

Ale władze centralne powróciły do tego pomysłu. Polityk zapytał więc ministerstwo o kilka konkretów: koszt budowy, źródło finansowania i czy będzie w tym partycypował samorząd oraz m.in. celowość inwestycji czy kwestie dotyczące wykupu gruntów z rąk prywatnych.

– Przywrócenie żeglowności polskich rzek, a tym samym rozwój transportu wodnego śródlądowego jest jednym z priorytetów obecnego Rządu – stwierdza Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury.

Ministerstwo jednak jeszcze nie wie, ile może kosztować budowa Kanału Krakowskiego. – Dane te będą określone po przygotowaniu studium wykonalności inwestycji – informuje Gróbarczyk. Jeśli chodzi o źródła finansowania, rząd nie będzie się zamykał jedynie na te krajowe.

Jeśli będzie dochodzić do wykupów gruntów, to na takich samych zasadach, jak w przypadku budowy autostrad czy dróg ekspresowych.

Cele

Co do samego Kanału Krakowskiego, to jest on w fazie przedprojektowej. Jak przekonuje zastępca Andrzeja Adamczyka, jego budowa „jest szansą na odciążenie transportu drogowego w rejonie Krakowa”.

– Przykładowo jedna barka średniej wielkości zastępuje 42 samochody ciężarowe, a zestawy pchane pływające po drodze wodnej klasy Vb mogą transportować nawet 4000 t ładunków. Jednostkowy koszt transportu ładunków transportem wodnym śródlądowym jest prawie 2,7 razy niższy od samochodowego i dwa razy niższy od kolejowego – wylicza Gróbarczyk. Wiceminister argumentuje też, że inwestycja przyczyni się do zmniejszenia ilości zniszczeń.

Na razie z żeglugą śródlądową w naszym kraju jest słabo. Z danych ministerstwa wynika, że średni udział transportu wodnego śródlądowego w UE to ok. 6%, w Niemczech to 8,8%. Dla porównania w Polsce nie przekracza 0,3%.

To już się dzieje?

– Biorąc pod uwagę funkcję żeglugową, jaką Kanał Krakowski może pełnić, ważne jest utrzymanie terenu pod inwestycje na obszarze miasta Krakowa. W interesie rozwoju transportu wodnego śródlądowego zachowanie koncepcji w zakresie przebiegu drogi wodnej jest zasadne – jako działania przyszłościowego, mogącego być jednym z istotnych elementów rozwoju żeglugi śródlądowej w Polsce – ocenia wiceminister Marek Gróbarczyk.

Pisaliśmy już o tym, ale warto wspomnieć, że w przyszłym roku na odcinku Wisły od Oświęcimia do Krakowa ma zostać wymienione oznakowanie używane do żeglugi nocnej. Potrzebne będzie jeszcze pogłębienia dna czy zmiany parametrów łuków.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Dębniki
News will be here